Dziennikarka popłakała się na wizji. Nie była w stanie przeczytać wiadomości do końca
Rachel Maddow uchodzi za jedną z najbardziej rozpoznawalnych i doświadczonych dziennikarek amerykańskiej telewizji. Ale wiadomość, jaką miała przeczytać na wizji podczas wieczornego wydania programu, rozłożyła ją na łopatki.
Program stacji MSNBC miał nie różnić się od poprzednich. Dlatego to, co stało się niedługo później, zaskoczyło nie tylko wydawców i widzów, ale i dziennikarzy. Krótki materiał wideo, na którym widać, jak Rachel Maddow kompletnie traci kontrolę nad emocjami, rozchodzi się w sieci jak wirus.
Dziennikarka kilka pierwszych newsów przeczytała tak, jak zawsze. Bez sensacji. Potem przeszła do wiadomości, którą podała agencja Associated Press. Zaczęła czytać i od razu musiała przerwać. – To niesamowite. Administracja Trumpa informuje, że będzie odsyłać dzieci i młode osoby… - wydusiła z siebie.
Maddow zasłoniła usta, zaczęła dusić w sobie słowa. Próbowała kontynuować, ale emocje wzięły górę. Rozpłakała się jeszcze zanim przeczytała wszystkie informacje z podsuniętej wcześniej kartki od wydawców. Poprosiła nawet realizatora, by pokazał grafikę z tą wiadomością, ale nikt nie był przygotowany, że dziennikarka nie będzie w stanie sama tego przeczytać. – Myślę, że będę musiała odpuścić – przyznała.
Przeprosiła widzów i skończyła program. Niedługo później w mediach społecznościowych jeszcze raz napisała, że bardzo przeprasza oglądających to wydanie wiadomości. – Wiem, że to moja praca, by nieważne co się działo, móc mówić na antenie – przyznała.
Maddow nie była w stanie przeczytać doniesień AP o schroniskach w Południowym Teksasie, które zajmują się dziećmi odebranymi rodzicom na granicy z Meksykiem. Agencja przytaczała wypowiedzi pracowników i medyków, którzy opisywali „bawialnie pełne płaczących dzieci w wieku przedszkolnym” i ich beznadziejną sytuację.
Dziennikarka wyraziła swój żal jeszcze w kilku wpisach na Twitterze, ale – jak pisze "Washington Post" – zareagowała tak, jak wielu Amerykanów. Od kilku dni głośno jest o kontrowersyjnym pomyśle Donalda Trumpa, który zapowiada, że dzieci imigrantów będą odseparowywane od rodziców na granicy. W ostatnim miesiącu stało się tak w przypadku ponad 2 tys. maluchów. Zdjęcia przetrzymywanych w ośrodkach dzieci szybko trafiły do sieci i wywołały ogromne oburzenie.
Prezydent Trump oświadczył, że to kolejny etap polityki „zero tolerancji” dla przekraczających nielegalnie granicę USA. – Stany Zjednoczone nie staną się obozem dla imigrantów i nie będą aresztem dla uchodźców – powiedział. Sytuację dzieci nazwał „smutną”, ale ma być szybko unormowana, gdy Kongres uchowali nowe prawo imigracyjne. Te wiadomości spotkały się z ostrą krytyką polityków i nie tylko.
Zdaniem internautów reakcja Maddow jest "jedyną normalną rzeczą w zalewie absurdów z ostatniego tygodnia".