"Kompromitacja". Wyniki mówią same za siebie

"Dziennik Telewizyjny" pojawił się w TVP w 1957 r., niedługo po przejęciu władzy przez Władysława Gomułkę. Największą niesławą cieszył się w stanie wojennym, kiedy został zmilitaryzowany. Komunikaty wojskowych przekazywali wtedy na wizji prezenterzy w mundurach. Kiedy powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego i zapanował pluralizm, stało się jasne, że od podstaw musi powstać nowy program informacyjny. "Wiadomości" zadebiutowały 18 listopada 1989 r.

- Wiadomości w naszym nowym dzienniku będą dobre lub złe, oby tych ostatnich jak najmniej, ale zawsze prawdziwe - obiecywał prowadzący Wojciech Reszczyński na wstępie wydania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Swoją drogą Reszczyński był najlepszym dowodem na to, że czystki, przeprowadzone wówczas przez nowy zarząd, miały charakter ograniczony. Prezenter zaczynał pracę w TVP jeszcze za czasów Wojciecha Jaruzelskiego i w końcówce komuny prowadził "Teleexpress".

Zanosi się na to, że niebawem historia zatoczy koło. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", zaraz po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska, nowa władza zajmie się zmianami w TVP i mają być one radykalne, zwłaszcza w odniesieniu do "Wiadomości".

- Nic, co było do tej pory, nie zostanie. Nowy początek, nowa scenografia i nowe twarze. Trwa poszukiwanie prezenterów - cytuje swojego informatora dziennik.

Zmienią się również wydawcy, reporterzy i oczywiście osoby odpowiedzialne za paski informacyjne na dole ekranu. Program zyska nową nazwę. Dotychczasowa źle się kojarzy.

- Jest skompromitowana, nie do uratowania - stwierdził rozmówca "GW".

Według badań Kantaru z października br., 66 proc. widzów uważa, że TVP nie jest wiarygodnym źródłem informacji.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.