Dzień po pogrzebie ojca kolejny cios. "Piotruś, co to się wydarzyło"

Dziennikarz muzyczny Piotr Nagłowski zmarł nagle w wieku 65 lat. "Odszedł nasz Przyjaciel. Ogromna wiedza, doświadczenie, o branży muzycznej wiedział wszystko. Nade wszystko dobry człowiek. Kochał ludzi, zawsze z empatią, serdeczny" - napisano na profilu facebookowym Agencji Muzycznej Polskiego Radia, którą Nagłowski zarządzał w latach 2018-2019.

Piotr Nagłowski z branżą muzyczną związany był od lat 70. W 1978 r. zaczął pracę w studenckim klubie Riviera Remont, rok później zorganizował tam pierwszy koncert. W radiowej Trójce pojawił się w latach 80. Prowadził w niej kultową audycję "Rock po polsku".

Nagłowski przez wiele lat współorganizował największe festiwale muzyczne w Polsce, m.in. w Opolu, Sopocie i Jaronie. Jako manager współpracował m.in. z Liroyem, Anitą Lipnicką oraz zespołami Tiltu i Mech.

Ania Rusowicz w piątek 27 października pożegnała na cmentarzu Miłostowo swojego słynnego ojca, Wojciecha Kordę. "Fakt" twierdzi, że wypatrzył piosenkarkę w tłumie żałobników. Córka lidera Niebiesko-Czarnych trzymała się jednak na uboczu i nie szła przy trumnie.

Po pogrzebie Wojciecha Kordy Rusowicz zamieściła wymowny wpis na Instagramie. "W obliczu śmierci nie ma wygranych i nie ma przegranych" - napisała piosenkarka, która przez lata nie utrzymywała kontaktów z ojcem.

Dzień później córka Wojciecha Kordy musiała pożegnać kolejną bliską osobę. "Piotruś, co to się wydarzyło" – napisała piosenkarka na Instagramie.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.