Dzieci były bite, poniżane i gwałcone. Nawet rodzice nie wierzyli w to, co je spotkało

Dokument Netfliksa "Ciemne strony amerykańskich obozów wychowawczych dla młodzieży" do przyjemnych nie należy. Opowiedziane w nim historie nastolatków, którzy zostali zamknięci w ośrodku, przerażają. A wszystko przez to, co działo się za zamkniętymi drzwiami. Latami nikt nie wiedział o ich cierpieniu.

Alexa - spędziła w Ivy Ridge Alexa - spędziła w Ivy Rich 22 miesiące. Trafiła tam, gdy miała 15 lat
Źródło zdjęć: © Netflix

Kolejny dokument Netfliksa pojawił się na platformie streamingowej 5 marca. "Ciemne strony amerykańskich obozów wychowawczych dla młodzieży" został przedstawiony w formie miniserialu składającego się z trzech odcinków. Każdy z nich trwa mniej więcej godzinę i każdy z nich ogląda się z takim samym przerażeniem w oczach.

Cały koncept dokumentu powstał z inicjatywy byłych uczniów Akademii Ivy Rich. Wracają oni do aktualnie opuszczonej szkoły i wspominają, co ich tam spotkało. Udaje im się też dotrzeć do kilku osób, które pracowały w placówce. Większość z nich twierdzi, że wykonywała jedynie swoją pracę.

- Personel nie musiał mieć żadnego wykształcenia, nie przeprowadzano też szkoleń. Powiedziano mi, ze im będę bardziej wredna i będą się na mnie skarżyć, tym lepiej wykonuję swoją pracę - zwierzyła się jedna z opiekunek, która zajmowała się dziewczynami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ciemne strony amerykańskich obozów wychowawczych dla młodzieży (Miniserial z napisami) | Netflix

"Psychologiczny eksperyment polegający na praniu mózgu"

- Co zrobić, gdy wasze dziecko przejawia groźne i autodestrukcyjne zachowania? Niektórzy zdesperowani rodzice uciekają się do drastycznych rozwiązań. Pozwalają, by dzieci zmuszono wbrew ich woli do udziału w programie modyfikacji ich zachowania. Mówią, że dają dzieciom odczuć surową miłość, ale w gruncie rzeczy torturują je - słyszmy na wstępie dokumentu.

10 lat zajęło jednej z uczennic, Katherine Daniel, zbadanie tego, co ją spotkało. To właśnie ona, z kolegami i koleżankami, dotarła do dokumentacji, obciążających pism (w wielu z nich wychowawcy sami przyznawali się do tego, co robili dzieciom), nagrań czy maili.

Akademia Ivy Rich mieściła się w miasteczku Ogdensburg w stanie Nowy Jork na zupełnym odludziu. Jak trafiali do niej wychowankowie? Większość z nich była budzona w środku nocy, przez obcych mężczyzn z kajdankami w rękach i siłą zabierana z własnego domu.

Program Akademii opierał się na systemie punktów i poziomów, a także całej masie zasad. Młodzież nie mogła np.: rozmawiać, wyrażać jakichkolwiek emocji (w tym uśmiechać się), wyglądać przez okno, nawiązywać kontaktu wzrokowego, dotykać kogoś, patrzeć w lustro czy zamykać drzwi (nawet w toalecie). Dzieci nie miały żadnego kontaktu z rodzicami. Chyba że znalazły się na poziomie trzecim - wówczas mogły raz w miesiącu zadzwonić do rodziny na 15 min. Program można było opuścić dopiero w momencie, gdy ukończyło się szósty poziom.

- Nie sposób było to zrobić. Chcieli nas trzymać w nieskończoność. Przejście programu było niemożliwe - wyznała Katherine.

To była zamknięta placówka, której nie wolno było opuszczać. Uczniowie nie wychodzili nawet na zewnątrz. Cały czas przebywali w budynku.

- Program opierał się na prześladowaniu. Dzieci były terroryzowane - powiedział Thomas Houlahan, dziennikarz, który napisał serię artykułów o tym, co działo się w placówce.

Używanie siły i wykorzystywanie seksualne

Jednym z opiekunów chłopców był George Tulip. Stosował wobec nich przemoc: rzucał na ziemię, podduszał, uderzał, trzymając za szyję podnosił do góry. W placówce w części męskiej był pokój bez kamer.

- Jak tu trafiłeś, było po tobie. Rzucali cię o ściany i o podłogę. Walili głową o kaloryfer, mogli wszystko. Łapali cię za szyję i przyduszali, aż przestałeś wierzgać. Myślisz sobie: mógłbym tu umrzeć. Oni mnie zabiją - wyznał jeden z uczestników programu.

Innymi sposobami na złamanie było krępowanie, zamykanie w odosobnieniu czy głodzenie. Wiele z dzieci trafiało do placówki z nie za bardzo poważnych powodów. Mimo to Akademia łamała w nich poczucie człowieczeństwa. Często gdy już z niej wyszli, ich rodziny rozpadały się. Nie byli w stanie wybaczyć rodzicom tego, że ich tam umieścili.

Na użyciu siły niestety się nie kończyło... Wiele dziewcząt skarżyło się na wykorzystywanie seksualne przez członka personelu.

- Pierwszy raz, gdy znalazłam się z nią w łóżku... nadal to czuję. Nadal czuję jej oddech na karku i jej zapach. Udawałam że śpię, a w głowie myślałam tylko, proszę nie rób tego. To powtórzyło się wiele razy. Ona jest piep...nym pedofilem. Zniszczyła mi życie - mówiła przez łzy Alexa.

Manipulowali nie tylko dziećmi, ale też rodzicami

Dzieci były alienowane, a rodzice nie wierzyli w to, co się działo się w Akademii. W programie wypowiada się mama jednej z uczestniczek, która przyznała, że zabrałaby córkę, gdyby wiedziała, że jest tam krzywdzona. - Serce mi pęka, gdy tego słucham. Dzieci były do tego stopnia zastraszone, że bały się powiedzieć rodzicom prawdę o tym, co je spotyka.

Niektóre z dzieci spędziły w ośrodku 15 miesięcy, inne nawet trzy i pół roku - te, które stawiały opór i nie chciały poddać się i ulec. Trafiały tam, mając kilkanaście lat – Katie 13 lat, Alexa, Allison, Sean 15 lat, a Dominick 16 lat (główni bohaterowie dokumentu).

Jedną z dziewczyn, która spędziła w placówce najwięcej czasu, była Daiane. Wróciła do domu na kilka miesięcy, potem rodzice ją odesłali, ale do innej placówki - Midwest Academy w Iowa (tak, istniały też pokrewne ośrodki i to nie tylko w Stanach, ale nawet w Europie). Jej dyrektor w 2017 r. został skazany za wykorzystywanie dzieci. Daiane była w programie trzy i pół roku, za co jej rodzice zapłacili 175 tys. dolarów. Z danych wynika, że w szczytowym momencie placówka zarabiała 1,5 mln dolarów miesięcznie.

"Ciemne strony amerykańskich obozów wychowawczych dla młodzieży" to dokument, który budzi niepokój. Autentyczności dodają mu prawdziwe nagrania z placówki, zdjęcia, czy dokumentacja, do której udało się dotrzeć jego twórcom. Nie wszystko pokazano – ze względu na drastyczność materiałów. Osoby o słabych nerwach powinny odpuścić tę produkcję.

Aleksandra Głowacka, dziennikarka Wirtualnej Polski

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta