Dygant mocno odczuła pandemię. Poprosiła o pomoc finansową
Agnieszka Dygant zagrała ostatnimi czasy tylko w jednym filmie. Z racji niełatwej sytuacji finansowej przyznała, że skorzystała z pomocy rządu. O jakiej sumie mowa?
03.03.2021 10:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Agnieszka Dygant zaczęła grać w serialach i filmach pod koniec lat 90. Na swoją popularność musiała chwilę poczekać, bo do 2005 r. To wtedy właśnie pojawił się pierwszy sezon serialu "Niania", który był emitowany na antenie TVN. Rola Frani Maj, która przypadkowo otrzymuje pracę opiekunki do dzieci, okazała się tą wyczekiwaną przepustką do kariery. Potem zagrała m.in. w "Prawie Agaty", "Botoksie" czy serii "Listy do M.".
Jednak w ubiegłym roku dotarł do nas koronawirus i wszystko się wywróciło do góry nogami. Wielu aktorów straciło pracę. Również Dygant nagle musiała pogodzić się z faktem, że praktycznie nigdzie nie gra. Jedynym wyjątkiem był film "Listy do M. 4", który miał swoją premierę 1 lutego tego roku. Cała ta sytuacja sprawiła, że aktorka musiała skorzystać z pomocy rządu.
"Super Express" donosi, że podczas internetowego czatu jeden z fanów zapytał Dygant o to, z czego aktorzy żyją na bezrobociu. Czy w grę wchodzą oszczędności, czy jednak wsparcie od rządu. Okazuje się, że gwiazda skorzystała z tego drugiego. – Moja księgowa złożyła wniosek. Dobrze tego nie pamiętam, ale jeżeli miało się o połowę mniejsze zarobki niż w ubiegłym roku czy coś takiego, to dostawało się sumę ok. 20 tys. – wyznała aktorka.
Wsparcie dla artystów
Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku było głośno o Funduszu Wsparcia Kultury, który miał przynieść rządową pomoc artystom. Rozdysponowano kwotę 400 mln zł, przyznając środki zarówno instytucjom publicznym, jak i prywatnym firmom. Lista beneficjentów wzbudziła sensację. Wśród nich byli twórcy disco polo m.in. Sławomir Świerzyński z zespołem Bayer Full (550 tys. zł dotacji), Radek Liszewski z zespołem Weekend (520 tys. zł) i Karol Niecikowski (900 tys. zł dotacji).
Po głośnej krytyce cały proces wstrzymano na chwilę. Ministerstwo rozpatrzyło ponownie przydzielone kwoty, obcinając dotacje różnym podmiotom. Ostateczna lista udzielonych kwot wciąż jest tajemnicą, choć część udało się ustalić – np. związana z braćmi Golec spółka Golec Fabryka dostała 1,5 mln zł (zamiast pierwotnie planowanych niemal 2 mln).