Nie spodobał im się remont Szelągowskiej. "To był policzek"

Szelągowska stała się synonimem zmiany wnętrz, jak Gessler rewolucji w gastronomii. Jednak nie każdy potrafi docenić jej pomysły. Dorota w wywiadzie wspomina bardzo niezręczną sytuację.

Dorota Szelągowska
Dorota Szelągowska
Basia Żelazko

"Dorota Was urządzi", "Domowe rewolucje" czy "Totalne remonty Szelągowskiej" to programy o znanej i lubianej formule, gdzie z nieciekawych i niefunkcjonalnych wnętrz ekipa fachowców robi piękne pokoje i całe mieszkania. Wszyscy znamy ten scenariusz: na początku, zamieszanie i chaos, a punktem kulminacyjnym jest wejścia właścicieli i ich nieudawany zachwyt. Niestety nie za każdym razem!

Dorota Szelągowska udzieliła wywiadu serwisowi Gala.pl, w którym wspomniała nieudaną "rewolucję":

- Rzeczywiście była sytuacja, gdzie bohaterom nie do końca podobał się remont. Potem co prawda zmienili zdanie, ale dla nas to był straszny policzek. Chodziliśmy do tyłu przez dwa tygodnie, bo ten finał i ta radość u ludzi to jest tak naprawdę paliwo napędowe na kolejne remonty - wyznała.

Czasem wizja architekta potrafi się znacząco mijać z tym, czego oczekuje właściciel mieszkania. Nie wszystko można sobie precyzyjnie wyobrazić, a częścią telewizyjnych show jest także zaskoczenie, więc Szelągowska nie realizuje niczyich zamówień "od A do Z".

- Mam nadzieję, że to już się nigdy nie powtórzy. Natomiast mogę powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, żeby on się spodobał i rzeczywiście zrobiliśmy tak, jak państwo chcieli, ale ludzie też są różni. To było ciężkie przeżycie - wyjaśniła.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (402)