Dorota Gawryluk mówi, że jest szczęściarą. "Pan Bóg mi sprzyjał"
- Staram się odwdzięczać za to, co w życiu dostałam - wyznała w ostatnim wywiadzie dla tygodnika "Viva!" Dorota Gawryluk. Nie ukrywa, że swoją pozycję w mediach zawdzięcza nie tylko ciężkiej pracy czy życzliwym jej ludziom, ale przede wszystkim szczęściu. Gawryluk przyznaje wprost, że miała farta, a Bóg jej sprzyjał.
Dorota Gawryluk to jedna z niewielu kobiet w polskich mediach, która pełni tak wysokie stanowisko. Bo choć prezenterek czy komentatorek życia politycznego w kraju nie brakuje, to nieliczne dochodzą tak wysoko jak Dorota Gawryluk, która od 2018 r. jest szefową pionu informacji i publicystyki w Polsacie.
Ze stacją Solorza związana jest od początku swojej działalności w telewizji, do której trafiła na początku lat 90. Bo choć pierwsze dziennikarskie kroki Gawryluk stawiała w prasie (już w szkole pisała do harcerskiej gazety), to wizja współtworzenia jednej z pierwszych komercyjnych stacji po przemianach ustrojowych wydała się jej na tyle kusząca, że dołączyła do zespołu Polsatu.
I tak z drobną przerwą pracuje w tej stacji od ponad 30 lat, a od kilku szefuje jednej z kluczowych i najbardziej prestiżowych redakcji. Mimo to daleko Gawryluk od popadania w samozachwyt. W ostatnim wywiadzie dla magazynu "Viva!" dziennikarka wprost podkreśla, jak wiele zawdzięcza szczęściu, mężowi i boskiej opiece.