Dorota Gawryluk czekała na drugą ciążę 20 lat. Zdradziła, co jej pomogło
- Dla mnie rodzina to jest istota i najważniejsza rzecz w życiu - wyznała w jednym z wywiadów Dorota Gawryluk, która długo musiała czekać na powtórne macierzyństwo. Upragniona córka pojawiła się na świecie po przeszło 20 latach. Wiadomo, co w tym trudnym czasie pomogło dziennikarce Polsatu.
08.05.2023 | aktual.: 08.05.2023 21:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dorota Gawryluk od 2018 r. jest szefową informacji i publicystyki Polsatu. Ze stacją Solorza, z małą przerwą, związana jest od początku jej istnienia. Dla widzów Polsatu jest przede wszystkim twarzą "Wydarzeń", ale Dorota Gawryluk prywatnie to także żona i matka. Jej małżonkiem od 30 lat jest pochodzący z Białorusi Jerzy Gawryluk.
Gwiazda Polsatu szybko stanęła na ślubnym kobiercu, a niedługo potem została matką. Miała 22 lata, gdy urodził się jej syn Nikon. W dawnym wywiadzie dla "Newsweeka", którego udzieliła Beacie Rowickiej w 2011 r., przyznała, że nie było jej wtedy łatwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Miałam 22 lata, gdy urodził się mój syn i było mi dosyć ciężko - z jednej strony wychować dziecko, a z drugiej skończyć studia, obronić pracę magisterską. Poza tym myślałam oczywiście o tym, żeby odnaleźć się w zawodzie, kupić pierwsze mieszkanie, mieć na spłatę kredytu... Nękały mnie typowe problemy młodego człowieka na początku lat 90. - opowiadała wówczas Gawryluk.
Na drugie dziecko Dorota Gawryluk czekała 20 lat
Mimo trudności udało jej się jednak zarówno zrobić karierę w telewizji, jak i stworzyć kochający się dom. Nieoczekiwanie jednak problemy pojawiły się w momencie, gdy Gawrylukowie znów zapragnęli powiększyć rodzinę. Dziennikarka Polsatu czekała na powtórne macierzyństwo przeszło 20 lat. Długo wyczekiwana córka, Maria Gabriela, urodziła się na początku 2011 r., a dziennikarka Polsatu była wtedy tuż przed czterdziestką.
Wiara pomogła Gawryluk przetrwać trudne chwile
Dorota Gawryluk, która nie ukrywa, że jest osobą religijną, podkreślała, że w tym trudnym czasie długiego wyczekiwania na upragnione dziecko, uratowała ją właśnie wiara.
- Czego potrzeba, by przejść ciemnie doliny? Boskiej opieki i ciągłej pracy nad związkiem. I jeszcze szczęścia, nie wszyscy je mają. Dla mnie rodzina to jest istota i najważniejsza rzecz w życiu - przypomniał niedawno jej słowa "Dobry Tydzień".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.