Dorota Bawołek odchodzi z Polsat News. Kilka miesięcy temu groziła TVP procesem

Z Polsat News żegna się korespondentka stacji w Brukseli Dorota Bawołek. W październiku 2022 r. dziennikarka była atakowana przez "Wiadomości" TVP. W odpowiedzi oskarżyła publicznego nadawcę o próbę "kradzieży materiału" i postraszyła sądem.

Tak wg "Wiadomości" Dorota Bawołek miała "bronić Donalda Tuska przed niewygodnymi pytaniami"
Tak wg "Wiadomości" Dorota Bawołek miała "bronić Donalda Tuska przed niewygodnymi pytaniami"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

O rozstaniu się Polsat News z Dorotą Bawołek napisał jako pierwszy "Press", powołując się na słowa rzecznika prasowego Polsat News. - Mogę potwierdzić, że nasza współpraca z Dorotą została zakończona - powiedział Tomasz Matwiejczuk, który dodał, że stacja nie zamierza likwidować swojej placówki w Brukseli i ma wobec niej plany. - Poinformujemy w odpowiednim czasie - dodał rzecznik Polsat News.

Sama zainteresowana jeszcze w połowie stycznia tego roku zaprzeczała, jakoby miała rozstać się ze stacją.

O Dorocie Bawołek zrobiło się głośno w drugiej połowie października ubiegłego roku. W materiale Marcina Sawickiego dla "Wiadomości" pokazano fragment nagrania, w którym pojawił się Donald Tusk i stojąca obok niego brukselska korespondentka Polsat News. Z reportażu Sawickiego wynikało, że dziennikarka "broniła Tuska" przed "niewygodnymi pytaniami" TVP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Chcieliśmy zapytać szefa Platformy Obywatelskiej, jak komentuje zarzuty Marcina W. Ale w nagraniu przeszkodziła reporterka telewizji Polsat - mówił pracownik "Wiadomości". W materiale pojawiła się też wypowiedź Bawołek, która mówi "proszę odejść, nie nagrywać".

Okazało się, że perspektywa pokazana w "Wiadomościach" była zupełnie inna. Dziennikarka Polsatu miała z Tuskiem rozmowę na wyłączność. Oznaczało to, że żadne inne ekipy nie mogły wtedy filmować, tylko czekać na swoją kolej. Operator TVP jednak nie zamierzał się dostosować i nagrywał wywiad konkurencji.

Dorota Bawołek wyjaśniła wszystko na Twitterze. Przy okazji wdając się w słowną przepychankę z szefem TAI Jarosławem Olechowskim. Dziennikarka napisała wprost, że operator TVP próbował "ukraść jej materiał". Korespondentka Polsatu miała upomnieć go po angielsku, potem po polsku. Taką sytuację rzeczywiście zobaczyli widzowie "Wiadomości", jednak było to zupełnie wyrwane z kontekstu i wkomponowane w inną narrację.

"Wykorzystaliście mój wizerunek, choć kilkakrotnie informowałam (i jest to nagrane), że się na to nie zgadzam. To złamanie obowiązującego w Królestwie Belgii prawa. Jeśli zdecyduje się na proces, to odbędzie się przed sądem w Brukseli" - pisała korespondentka Polsatu na Twitterze.

Za dziennikarką wstawiło się Międzynarodowe Stowarzyszenie Prasy. To działająca od ponad 40 lat organizacja zrzeszająca zagranicznych korespondentów różnych specjalności pracujących w Belgii. Stowarzyszenie wydało oświadczenie, w którym kategorycznie potępiło działalność TVP i wyraziło solidarność z Bawołek.

Jako korespondentka w Brukseli Dorota Bawołek była związana z Polsat News od 2008 r.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)