Doda nie ma co liczyć na powrót do TVP? Odejście Kurskiej niewiele zmienia
Doda wróci teraz do TVP? Niekoniecznie, nawet po odejściu rzekomo nieprzychylnej Joanny Kurskiej. Przesunięcia na kierowniczych stanowiskach niewiele zmieniają. Stacja podobno nie ma ochoty na współpracę z piosenkarką.
Doda od pewnego czasu nie kryje żalu co do tego, że stacje telewizyjne coraz mniej się nią interesują. Otwarcie mówi o tym, że ma "bana" na wstęp do TVN. Podobnie rzecz się ma w TVP. Jedyną stacją, z którą piosenkarka ma dobre relacje, jest Polsat. Doda nie kryje, że zawdzięcza to zażyłości z Niną Terentiew. W Polsacie nie tylko występuje na niemal wszystkich imprezach, ale dostała nawet w ostatnim czasie własny program.
Ze strony konkurencji propozycji nadal brak. Choć mówi się, że po odejściu Edwarda Miszczaka z TVN nastawienie stacji do Dody może ulec zmianie, ona nie kwapi się, by występować na tej antenie. Niewykluczone zaś, że chciałaby znów pojawiać się w telewizji publicznej, ale w tym przypadku to TVP wydaje się mało zainteresowana.
Niedawno Doda przypominała, że wynika to z niechęci Joanny Kurskiej do niej. Piosenkarka wyjawiła nawet, że chciała poznać powody braku sympatii i porozmawiać o możliwości ewentualnych występów. Niestety, kiedy zadzwoniła do Kurskiej, ta miała "rzucić słuchawką".
Kilka miesięcy temu Joanna Kurska wróciła do czynnej pracy w TVP, zarządzając "Pytaniem na śniadanie". Przygoda nie trwała krótko, bo... żona dawnego prezesa już pożegnała się ze stacją. Pojawiły się więc pytania, czy i tu odejście niechętnej szefowej spowoduje otwarcie furtki dla Dody? Jak się okazuje, niekoniecznie. Plejada donosi, że telewizja publiczna nie ma większych chęci na współpracę z piosenkarką.
- Nie chcą Dody, bo nie pasuje im do koncepcji. Ma zbyt wulgarny wizerunek. To osoba nieobliczalna, nie da się nad nią zapanować. Nie jest już gwarancją oglądalności, co pokazał program Polsatu "12 kroków do miłości". Miał słabe wyniki - ledwo 746 tys. widzów. To pokazało, że Doda mało kogo już interesuje - zdradziła osoba z TVP.
Dodatkowo włodarzom stacji podobno nie podoba się nadal dość kontrowersyjny wizerunek Dody i fakt, że nadal stać ją na wulgarne zachowania. - Doda dzisiaj kojarzy się głównie z tego typu akcjami, miała postawione zarzuty. W TVP boją się jej zapraszać - dodało źródło serwisu.