"Doda. 12 kroków do miłości". Jak słup soli. Po randce na Paradzie Równości przejrzała na oczy
Zabrała spokojnego Daniela na swój koncert i Paradę Równości. To był prawdziwy sprawdzian, który mężczyzna niestety oblał. Konkluzja po ten randce była bardzo smutna.
W programie "Doda. 12 kroków do miłości" wokalistka stara się rozwikłać swoje problemy sercowe i znaleźć partnera. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce sporą część show zajmują wątki związane z pracą artystyczną, koncertowaniem i nagrywaniem piosenek. Tak było np. w odcinku 8., gdzie do długo wyczekiwanych przez widzów randek doszło dopiero po 24 minutach (cały epizod trwał 43 min. bez reklam).
Na pierwszy ogień poszedł Daniel (tzw. książę na czarnym koniu, który nie chciał skakać przez ognisko). Tym razem role się odwróciły i to celebrytka aranżowała randki. Doda zaprosiła swojego adoratora na koncert i na Paradę Równości. Dla Rabczewskiej ważne jest, aby jej partner był tolerancyjny, ponieważ ma wielu przyjaciół ze społeczności LGBT+.
Zanim jednak pomachano tęczową flagą, Daniela zaproszono za kulisy. Koncert się opóźniał, a Doda robiła się coraz bardziej nerwowa. To był spory sprawdzian dla absztyfikanta wokalistki. Niestety, ten test mężczyzna oblał.
W rozmowie z terapeutą Rabczewska przyznała, że irytowała ją jego bierność. Daniel nie wykorzystał godziny, którą miał. Niemal się nie odzywał. Nie próbował też wesprzeć celebrytki. Generowało to podwójny stres, ponieważ Doda dodatkowo czuła się w obowiązku zabawiać swojego ospałego zalotnika.
Na samym koncercie Daniel najprawdopodobniej czuł się dobrze. Zadowolony kiwał głową w rytm przebojów Rabczewskiej. Z kamienną twarzą cierpliwie czekał, aż zapozuje na ściankach. Później para udała się na Paradę Równości, gdzie potencjalny partner celebrytki poznał Mariusza, czyli najlepszego przyjaciela Dody, w pełnym dragu. Niestety, Daniel nie chciał zatańczyć z "Dżagą".
Tu znów przyszedł czas na przebitki z rozmowy z psychologiem. Tym razem wokalistka oceniła zachowanie swojego zalotnika nieco lepiej. Cieszyła się, że nie był oceniający i potrafił odnaleźć się w sytuacji. Jednak przeszkadzało jej to, że był bardzo wycofany i nie wchodził w interakcję z jej przyjaciółmi. - Przecież on się nawet nie uśmiecha - stwierdziła smutno Doda. Ostatnia konkluzja po spotkaniu z Danielem była taka, że nie ma pomiędzy nimi żadnej chemii.