''Detektyw'', sezon 2: (nie)dobra zmiana [RECENZJA DVD]

Był styczeń 2014 roku. Na ekranach zadebiutowała para policjantów, którzy pokazali inne oblicze seriali kryminalnych. Produkcja z ich udziałem została obsypana nagrodami, a grający w niej Woody Harrelson i Matthew McConaughey, zaskakujący w każdym odcinku kunsztem aktorskim, spotkali się z pozytywnymi reakcjami nie tylko widzów, ale i krytyków. Twórcy hitu postanowili wykorzystać sukces pierwowzoru, dając szansę innym znanym gwiazdom i prezentując nową historię. Czy 2. sezon "Detektywa" dorównał pierwszej części?

Z Luizjany przenieśliśmy się do słonecznej Kalifornii. Jednak nie tej, znanej z hollywoodzkich filmów, pełnej przepychu i blichtru. Trafiliśmy do fikcyjnego miasteczka Vinci, znajdującego się na obrzeżach Los Angeles. To tu połączyły się losy trzech policjantów i gangstera. A wszystko przez tajemnicze morderstwo, którego rozwiązanie nie jest nikomu na rękę. Prowadzone śledztwo ujawnia kolejne intrygi, zdrady i kłamstwa. Sieć spisków sięga głębiej, niż mogłoby się wydawać. Bohaterowie wspólnymi siłami starają się odkryć niebezpieczną prawdę, przy okazji obnażając bolesne fakty ze swojej przeszłości.

''Detektyw'', sezon 2: (nie)dobra zmiana [RECENZJA DVD]
Źródło zdjęć: © mat. dystrybutora

Brzmi ciekawie? W rzeczywistości nie do końca takie jest. Twórcy 2. sezonu "Detektywa" mieli gotowy przepis na sukces - znane nazwiska w obsadzie, pomysł, świetne zdjęcia oraz muzykę i rzeszę fanów, którzy po efektownej pierwszej serii, byli głodni kolejnych niezapomnianych wrażeń. Niestety, większość z nich musiało obejść się smakiem.

Wprowadzenie zupełnie nowej historii i aż czterech bohaterów nie do końca się sprawdziło. Każdy z nich potraktowany został nieco po macoszemu i po prostu nie wzbudza wielkiego zainteresowania. Nawet gwiazdy takie jak Colin Farrell, Vince Vaughn, Rachel McAdams i Taylor Kitsch nie są w stanie tego zmienić. Chociaż trzeba przyznać, że przystojny Irlandczyk skupia na sobie uwagę i jest najmocniejszym punktem kontynuacji.

Mimo że widzowie i krytycy po emisji nie kryli rozczarowania, wciąż jest to przyzwoity serial. Gdyby oglądać go w oderwaniu od pierwszej serii okazałoby się, że nie jest tak źle, jak wszyscy mówią. Nie brakuje w nim bowiem tego, na co czekają fani kryminałów: strzelanin, morderstw, tajemnic, mrocznych zaułków i walki z mniej lub bardziej znanym wrogiem. Przekleństwem 2. sezonu "Detektywa" jest zatem sama pierwsza część, do której po prostu mu daleko.

Wydanie DVD:

Wersja DVD 2. sezonu serialu "Detektyw" ukazała się nakładem Galapagos. Na trzech płytach obok 8 odcinków hitu, które oglądać można z polskimi napisami lub lektorem, znalazły się materiały specjalne. Oprócz standardowych bonusów, do jakich należą komentarze aktorów i twórców produkcji (do odcinków czwartego i ósmego), widzowie mogą obejrzeć dodatkowych kilkadziesiąt minut bonusów, do których należą:

⦁ Masakra w Vinci: blisko półgodzinny klip prezentuje kulisy realizacji najbardziej spektakularnej sceny sezonu. W odcinku 4. bohaterowie biorą udział w starciu, nad którym prace trwały w rzeczywistości kilka dni. Twórcy chcieli, by prezentowane ujęcia wyglądały jak najbardziej realnie. Aktorzy i pozostała część ekipy spędziła wiele godzin na próbach i dopracowywaniu każdego szczegółu. Synchronizacja całości była nie lada wyznawaniem. Dlaczego? O tym możecie się przekonać oglądając dołączony do DVD materiał.

⦁ Za kulisami "Detektywa": ten obowiązkowy dla wielu widzów dodatek przedstawia wypowiedzi producenta serialu, Scotta Stephensa, oraz odtwórców głównych ról w 2. sezonie. W 10-minutowym wideo Colin Farrell , Vince Vaughn , Rachel McAdams i Taylor Kitsch opowiadają o granych przez siebie bohaterach. Oprócz tego przybliżają nowe lokacje, które poznajemy w kolejnych odcinkach, a także zwracają uwagę na muzykę i jej znaczenie dla fabuły.

⦁ Sen o Kalifornii:4-minutowe wideo, przypominające teledysk, prezentuje ujęcia z lotu ptaka, które stały się znakiem rozpoznawczym 2. sezonu "Detektywa". Widoki wiaduktów, estakad, setek jadących samochodów, podświetlonych fabryk itp., zmieniające się w takt muzyki T Bone Burnetta, po prostu hipnotyzują. To trzeba zobaczyć!

Nie można zaprzeczyć, że zadbano o fanów serialu. I chociaż jest to słabszy sezon od poprzedniego, dodatki trzymają poziom. Można je jednak oglądać wyłącznie w wersji oryginalnej.

* Ocena: 7/10*

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)