Największe wpadki debaty prezydenckiej w TVP

Debata prezydencka za nami, emocje w studiu już dawno opadły, ale sieć wciąż żyje największymi wpadkami minionego wieczoru. Mucha na głowie jednego z kandydatów, brak brwi Andrzeja Dudy czy nieruchome kamery TVP to tylko niektóre z hitów debaty. Co jeszcze rozbawiło was najbardziej?

Michał Adamczyk prowadził drugą debatę prezydencką w TVP
Michał Adamczyk prowadził drugą debatę prezydencką w TVP
Źródło zdjęć: © Kadr TVP

18.06.2020 09:48

Lata mucha koło ucha...

Jak twierdzą niektórzy, latająca w studiu TVP mucha bezsprzecznie wygrała wczorajszą debatę prezydencką, a nawet jeśli nie, to na pewno skradła kandydatom show. Latający owad najpierw pojawił się obok Rafała Trzaskowskiego, aby później na dobre kilka minut zadomowić się na głowie Waldemara Witkowskiego. Pech chciał, że mucha odpoczywała we włosach kandydata akurat wtedy, kiedy przyszło mu odpowiadać na pytanie prowadzącego. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Kandydat, który rzutem na taśmę dołączył do prezydenckiego wyścigu, zyskał dodatkowy rozgłos. Dziś mówi o nim każdy.

Waldemar Witkowski i mucha, zwyciężczyni debaty w TVP
Waldemar Witkowski i mucha, zwyciężczyni debaty w TVP© Kadr TVP

Ukryta prawda

TVP zazwyczaj nie zostawia szerokiego pola na własną interpretację, a wczoraj, kiedy Paweł Tanajno wręczył COŚ prezydentowi, byliśmy skazani na niedomówienia, bo kamera TEGO nie pokazała. Choć przedsiębiorca oddalił się w kierunku Andrzeja Dudy i przekazał mu rekwizyt, kamera przesunęła się, lecz nie rozszerzono kadru. Przypomnijmy, że podobny chwyt pięć lat temu zastosował podczas debaty Andrzej Duda, wręczając Bronisławowi Komorowskiemu flagę z logo PO. Kamery TVN to pokazały. Na szczęście reporterowi WP w rozmowie z Pawłem Tanajno udało się ustalić, co to było. To, czego TVP nie pokazała, to obrazek Jarosława Kaczyńskiego. Jak zdradził kontrkandydat Andrzeja Dudy, prezydent zareagował nerwowo, złożył fotografię prezesa i schował ją.

Ten pocisk nie wypalił

Miał być celny atak Szymona Hołowni w prezydenta Andrzeja Dudę, a okazało się, że pocisk nie wypalił. Były prezenter TVN, a najpewniej jego sztab, nie zaktualizował informacji dotyczącej państwowej komisji ds. pedofilii i zaliczył wpadkę. Hołownia, który w krytyce Kościoła bije lewicę na głowę, wytknął Andrzejowi Dudzie, że ten wciąż nie powołał do komisji swojego przedstawiciela. Jakież było dziwienie Hołowni, gdy okazało się, że prezydent jednak to zrobił. Niedoświadczony w politycznym boju Hołownia najwyraźniej zapomniał, że zanim się wystrzeli, trzeba sprawdzić, czy ma się czym. Starając się ratować twarz, w kolejnej rundzie zreflektował się i podziękował prezydentowi za dokonany wybór.

Pomyłka Biedronia. I NFZ

Chwyt z rekwizytami, którymi warto zaskoczyć w czasie debaty swoich kontrkandydatów, to podstawa politycznego marketingu. Niestety, co za dużo to nie zdrowo. Robert Biedroń bardziej niż kandydata na prezydenta przypominał wczoraj akwizytora, co rusz machając przed kamerami ulotką, konstytucją, a nawet swoim programem. Niestety i on nie odrobił lekcji, przywołując przykład pielęgniarki z Krakowa, która pracowała ponad 200 godzin, a dostała 4 zł 25 gr dodatku. Rzekomo za pracę w czasie pandemii koronawirusa. Informacja okazała się błędna, a NFZ zdementował ją przed debatą, choć sam źle zatytułował przelew, co zmyliło Biedronia.

Robert Biedroń w czasie debaty TVP posłużył się fake newsem
Robert Biedroń w czasie debaty TVP posłużył się fake newsem© Kadr TVP

Pytania nie z tego świata

Mówi się, że kto pyta, nie błądzi. Zdecydowanie zbłądził jednak twórca pytań debaty, które bezapelacyjnie były jej największą wpadką. Pytania zdecydowanie nie dotyczyły tematów, którymi dziś żyją Polacy. Niektóre daleko wybiegały w przyszłość jak np. to o szczepionkę na koronawirusa, której jak wiadomo, jeszcze nie ma lub o euro, które nawet gdybyśmy chcieli przyjąć, nie spełniamy tzw. kryteriów konwergencji. Inne zaś sięgały daleko w przeszłość jak wywołany temat przymusowej relokacji imigrantów.

Z pytań jawnie kpili nawet kandydaci w trakcie debaty. Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "ten, kto układał te pytania, musiał mieć niezły odlot". Krzysztof Bosak, przy pytaniu o legalizację małżeństw jednopłciowych, stwierdził, że TVP stosuje właśnie "zagrywkę dla mniej inteligentnych", bo pytanie ma na celu atak na Rafała Trzaskowskiego. Widok Michała Adamczyka, który po każdej serii krytykowanych przez uczestników debaty pytań, próbował je jakoś uzasadnić był naprawdę zabawny. Jeszcze śmieszniej było w sieci. Jeden z użytkowników Twittera połączył je nawet w jedno. Jak widać, można było zrobić to prościej.

Gdzie są brwi prezydenta?!

Występy przed kamerą rządzą się swoimi prawami. Jak wiadomo, dobra tapeta to podstawa sukcesu wielu telewizyjnych wystąpień. Trzeba znać jednak umiar, o którym charakteryzatorzy prezydenta Dudy najwyraźniej zapomnieli. Zaniepokojeni internauci rozpaczliwie szukali wczoraj na Twitterze brwi Andrzeja Dudy, które ewidentnie zginęły na czas debaty. Warto pamiętać, że nawet najlepszy makijaż nie zagwarantuje kandydatom wyjścia z debaty z twarzą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (905)