Dawny kolega Magdaleny Ogórek porównał ją do ameby. "Jest symbolem naszych czasów"
Dawniej kandydatka na urząd prezydenta z ramienia SLD, dziś gwiazda TVP Info i jedna z najwierniejszych zwolenniczek partii rządzącej. Współpracujący z Ogórek przed laty Łukasz Warzecha ostro podsumował byłą koleżankę.
17.07.2022 09:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Magdalena Ogórek rok po przegranych wyborach prezydenckich rozpoczęła współpracę z TVP Info. Wtedy to jej poglądy uległy diametralnej zmianie i zaczęła wychwalać politykę PiS. Zanim u jej boku w programie "W tyle wizji" pojawił się Jarosław Jakimowicz, wcześniej Ogórek towarzyszył Łukasz Warzecha. Szybko jednak to się zmieniło.
- Tylko trzy razy poprowadziłem program "W tyle wizji" w parze z Magdaleną Ogórek. Później poprosiłem wydawcę, by więcej nas nie łączył. Przyszedłem tam robić satyryczny program, bo takim miał być z założenia, natomiast ona uderzała w tak poważne tony i traktowała to, co prezentowaliśmy tak serio, idąc po głównej linii propagandowej, że między nami zupełnie nie grało - wspomina teraz dziennikarz w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Publicysta "Do rzeczy" próbował zaprzyjaźnić się z koleżanką z pracy. Zabrał ją nawet na strzelnicę, co uwiecznili paparazzi. Później doszło między nimi do sporu, gdy Warzecha uwierzył w plotki, że Ogórek skarży na niego do kierownictwa TVP, co poskutkowało jego rozstaniem ze stacją. Prezenterka zakazała mu rozpowszechniania tych informacji pod groźbą pozwu. Dziś dawny kolega Ogórek nie szczędzi jej słów krytyki.
- Dla tego typu osób nie powinno być nigdy więcej miejsca w mediach publicznych po tym, co tam teraz wyprawiają. Niestety doświadczenie uczy, że jeśli ktoś jest dobrym pływakiem, to będzie pływał w każdych okolicznościach. Podejrzewam, że Magdalena Ogórek spróbuje płynnie zmienić front, bo koniunkturaliści mają nosa i wiedzą, skąd za chwilę zawieje wiatr. (...) Ona jest symbolem naszych czasów. Jest jak ameba, która nie ma swojej tożsamości, więc zmienia kształty, kierunki i dryfuje - ocenia Warzecha.