Ofiary aktora były nieprzytomne. Grozi mu 45 lat więzienia
Znany z serialu "Różowe lata siedemdziesiąte" Danny Masterson jest oskarżany przez trzy kobiety o gwałt. O sprawie było głośno już kilka lat temu, ale dopiero teraz prokuratura ujawniła szczegóły i modus operandi domniemanego przestępcy, który wykorzystywał nieprzytomne kobiety.
Policja Los Angeles wszczęła śledztwo w 2016 r., gdy kilka kobiet oskarżyło Mastersona o gwałt na początku XXI w. Aktor znany z "Różowych lat siedemdziesiątych" miał wtedy kontrakt z Netfliksem i był gwiazdą serialu "The Ranch". Podejrzenia rzucane na Mastersona sprawiły, że aktor stracił pracę i odwróciła się od niego agencja talentów.
Aktor trafił do aresztu w czerwcu 2020 r., ale wyszedł na wolność tego samego dnia po wpłaceniu 3,3 mln dol. kaucji. Teraz zastępca prokuratora okręgowego Reinhold Mueller ujawnił szokujące szczegóły przestępstw, których aktor miał się dopuścić w latach 2001-2003.
Mueller poinformował opinię publiczną, że Masterson odurzał swoje ofiary drinkiem ("miały zawroty głowy lub straciły przytomność"), a następnie zaciągał je do jacuzzi w swojej willi w Hollywood. Dwie kobiety zeznały, że odzyskały przytomność w momencie, gdy Masterson uprawiał z nimi seks.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oskarżyciel zwrócił uwagę, że Masterson i wszystkie oskarżające go kobiety byli członkami Kościoła scjentologicznego. I to dlatego oskarżenia przeciwko aktorowi pojawiły się dopiero po kilkunastu latach. Ofiary miały wcześniej skarżyć się na współwyznawcę przełożonym sekty, którzy zamietli sprawę pod dywan. Kobiety postanowiły jednak przerwać zmowę milczenia i na przełomie 2016 i 2017 r. zgłosiły się na policję.
Danny Masterson nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów, przez które może trafić za kratki nawet na 45 lat. Obrońcy aktora podważają prawdomówność kobiet, które opisały schemat działania sprawcy, gdyż ich zdaniem domniemane ofiary złamały zakaz komunikowania się i wspólnie ustaliły zeznania. Obrona domagała się także, by ława przysięgłych nie brała pod uwagę wątku Kościoła scjentologicznego, gdyż sprawa "nie ma nic wspólnego z religią".
Danny Masterson po wyrzuceniu z seriali "The Ranch" w 2017 r. nadal nie wrócił na ekrany. Wkrótce może się to jednak zmienić, gdyż jego nazwisko figuruje na liście płac komedii "Killing Winston Jones" i niedawno zapowiedzianego thrillera "In Limbo".