Daniel Barłóg opuścił "Big Brothera". TVN‑owi to na rękę
Widzowie zastanawiają się, jak zareaguje TVN na odejście jednego z uczestników. Okazuje się, że to dla stacji żaden problem.
26.03.2019 | aktual.: 27.03.2019 11:29
Jeden z najbardziej charakterystycznych uczestników "Big Brothera" postanowił opuścić program. Daniel Barłóg od samego początku miał misję. Chciał przekonać uczestników show do lepszego życia, pozytywnego myślenia. Zachęcał też do czytania Pisma Świętego.
Mężczyzna mieszka w Suchej Beskidziej, gdzie zajmuje się ranczerstwem. Na co dzień ma wiele pasji. Morsuje, prowadzi treningi, dba o swoje gospodarstwo. Jada też regularne, odpowiednio zbilansowane posiłki, które w połączeniu z ćwiczeniami pozwalają mu utrzymać formę.
Barłóg stwierdził, że brakuje mu tego wszystkiego i dusi się w środku, dlatego podjął decyzję o odejściu z programu. W niedzielę show opuściła też Natalia, którą wyeliminowali widzowie. Internauci zaczęli się zastanawiać, co dalej z formatem skoro odeszło dwoje uczestników. Czy do domu Wielkiego Brata wejdzie ktoś nowy, czy stacja będzie improwizować?
Jak udało nam się dowiedzieć, TVN wcale nie przejmuje się decyzją Daniela Barłóga.
- Do domu Wielkiego Brata weszło więcej osób niż tak naprawdę miało. Planowo powinno w nim zamieszkać 15 uczestników, ale w pierwszym dniu w willi pojawiło się 17 łącznie z Maciejem i Agnieszką. Widzowie wyeliminowali Agnieszkę i ostatecznie w domu Wielkiego Brata zostało 16 osób, czyli o 1 więcej niż powinno - zdradza nam osoba związana z produkcją programu.
Nad odejściem z reality-show zastanawiała się również Marlena, która bardzo tęskni za trójką swoich dzieci. W rozmowach z uczestnikami przyznała również, że nie potrafi się odnaleźć w warunkach panujących w domu Wielkiego Brata.
- Za chwilę wszyscy stamtąd odejdą i będzie porażka - napisał jeden z widzów na Facebooku.
- Przekombinowali z tym BB tym razem. Wszyscy odejdą zanim dojdzie do nominacji - skomentował ktoś inny.
- W TVN-ie pewniem robi się gorąco i myślą, co zrobić, żeby ludzie nie odchodzili - czytamy w sieci.
Stacja jednak doskonale wie, co zrobić w takiej sytuacji.
- Jeśli Marlena zdecyduje się odejść lub inny uczestnik, to najprawdopodobniej do domu zostanie wprowadzona nowa osoba. Na casting zgłosiło się kilkanaście tysięcy osób, więc będzie z kogo wybierać. Podobnie zresztą postępowano w poprzednich edycjach. To naturalna kolej rzeczy - dodaje nasze źródło.
Jak widać, stacja jest przygotowana na największe pożary. Zamieszanie związane z odejściem Daniela z show nie zniechęciło widzów, ponieważ oglądalność "Big Brothera" stale wzrasta. Śledzicie losy uczestników?