"Dance Dance Dance": Anna Mucha znów w centrum uwagi. Nie tylko ze względu na cięty język
Druga edycja "Dance Dance Dance" przyciąga widzów. Wszystko za sprawą nowej jurorki. Anna Mucha ma w sobie charyzmę i ikrę, a do tego wspaniale wygląda. Nic dziwnego, że budzi emocje. W drugim odcinku znów była największą gwiazdą show.
"Dance Dance Dance" ma szansę stać się jednym z najchętniej komentowanych programów wiosennej ramówki TVP. Kto budzi najwięcej kontrowersji? Oczywiście Anna Mucha. Aktorka w drugiej edycji pojawiła się jako jurorka, zastępując na tym stanowisku Ewę Chodakowską. Zatrudnienie gwiazdy, która nie oszczędza nikogo, jest szczera i umie wbić szpilę, dodało programowi pazura. Wcześniej najbardziej krytyczną jurorką była Ida Nowakowska - tancerka z ogromnym doświadczeniem, która oceniała, i nadal ocenia, uczestników pod względem merytorycznym.
Anna Mucha sprawiła, że słowa Idy wydają się dużo bardziej łagodne, a jej oceny to po prostu suma wszystkich dobrych i złych kroków poczynionych przez niezbyt doświadczonych tancerzy. Nowakowska już nie jest "tą złą". Teraz etykietka przylgnęła do Muchy, której do gustu wyjątkowo nie przypadły występy Kasi Stankiewicz.
Ale nie tylko. Ania skrytykowała także niemal wszystkich innych uczestników, choć, mimo ostrych słów, była zaskakująco łagodna, gdy trzeba było przyznać punkty. Jednak ostry język ostrym językiem... Mucha podczas kolejnego odcinka zaprezentowała znacznie więcej.
W loży jurorskiej zasiadła ubrana wyjątkowo skąpo. Aktorka miała na sobie czarne wdzianko ozdobione złotymi "blachami". Góra odsłaniała dekolt, a dół całe nogi gwiazdy. Strój składał się z bardzo krótkich szortów, gorsetu i pelerynki.
W drugiej części programu, gdy na scenie uczestnicy tańczyli solo, pokazała się z kolei w czerwonej, cekinowej kreacji.
W którym wydaniu wyglądała lepiej?