"Damy i wieśniaczki". Tydzień po nagraniu doszło do tragedii. Straciła wszystko
Monika z Łękawic pod Tarnowem była jedną z bohaterek programu "Damy i wieśniaczki". Na kilka tygodni zamieniła swoje wiejskie gospodarstwo na życie w wielkim mieście. Tęskniła za domem, który niestety spłonął w pożarze tydzień po zakończeniu nagrań.
03.01.2022 08:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Chcę wracać do siebie. Chcę wracać do swojego domku, do moich przemiłych chłopaków i jednak z nimi będę czuła się najlepiej – mówiła Monika w ostatnim odcinku "Dam i wieśniaczek", który stacja TTV wyemitowała pod koniec grudnia. Tydzień po nagraniu do telewizji dotarła informacja o tragedii Moniki, samotnie wychowującej trójkę dzieci.
- Niestety tydzień po nagraniach w domu Moniki wybuchł pożar – powiedział lektor, gdy na ekranie pojawiły się zdjęcia domu Moniki przed i w trakcie pożaru.
Ogień w gospodarstwie Moniki zauważono nad ranem 7 grudnia. Zanim przyjechała straż pożarna, ogień zajął dom i zabudowania gospodarcze. Jedna osoba wymagała pomocy medycznej, na szczęście żaden z małych synów Moniki nie odniósł obrażeń.
Informację o pożarze jako pierwsze podały tarnowskie media. Wkrótce ruszyła też zbiórka pieniędzy na portalu zrzutka.pl. "Monika jest osobą bardzo pomocną, zawsze można na nią liczyć, więc chcielibyśmy jej również pomóc na różne sposoby" – pisali znajomi poszkodowanej.
Z zakładanych 30 tys. zł udało się już zebrać ponad 46 tys. zł. Więcej informacji na temat zrzutki można znaleźć tutaj.