W studio "Dzień dobry TVN" doszło do wypadku. "Nie dotykaj mnie!"
W czwartkowym wydaniu "Dzień dobry TVN" miał miejsce kurzy incydent, którego ofiarą padła Dorota Wellman. Miała zaplamiony cały sweter i buty. Bezlitośnie sprowadziła Damiana Michałowskiego do... parteru. Prowadzący starał się pozbyć przykrych zabrudzeń z butów koleżanki.
Czwartkowy program śniadaniowy w TVN poprowadziła niestandardowa para: Dorota Wellman, która jest stałą partnerką Marcina Prokopa oraz Damian Michałowski, kojarzony przede wszystkim z Pauliną Krupińską. Ostatnio w "DDTVN" eksperymentów personalnych nie brakuje. Pojawiła się nawet nowa para gospodyń: Anna Senkara i Sandra Hajduk-Popińska.
Jednym z gości czwartkowego wydania był dr Adam Mirek, który opowiadał o tajemnicach ludzkiego organizmu. Wyjaśnił m.in., skąd wzięła się choroba lokomocyjna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duże zmiany w TVN. Fala odejść i zwolnień
- Nasz wzrok widzi, że my się nie poruszamy, bo siedzimy, a nasz błędnik, zmysł równowagi, wariuje. [...] W prehistorii takie zjawisko jak nieporozumienie oczy-błędnik wskazywało na halucynacje, które wynikały z zatrucia. A jaki jest najlepszy sposób na zatrucie? Nudności, wymioty - tłumaczył naukowiec.
Hitem był eksperyment z jajkiem, którego teoretycznie nie można zmiażdżyć w ręku.
- Nie da się, bo dłoń jest zbudowana w taki sposób, że siły na tym jajku rozkładają się tak, że nie da się go zgnieść - objaśnił Adam Mirek.
Rzeczywiście Dorota Wellman nie potrafiła tego zrobić, ale już Damian Michalowski, jakimś cudem, dokonał niemożliwego i jajko pękło. Białko z żółtkiem efektownie bryzgnęło na ubranie prezenterki.