Dagmara Kaczmarek-Szałkow rodziła bez męża. Opowiedziała o tym w "Faktach"
19.04.2020 14:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dagmara Kaczmarek-Szałkow niedawno została mamą. W "Faktach" zdradziła, jak rodziło jej się bez asysty partnera.
Dagmara Kaczmarek-Szałkow, dziennikarka stacji TVN, w Wielkanoc urodziła swoje trzecie dziecko. Po raz pierwszy na sali porodowej nie mógł towarzyszyć jej mąż. "W związku z epidemią COVID-19 szpitale zarządziły bezwzględny zakaz odwiedzin. Dotyczy to tak samo kwestii porodów rodzinnych. Położne i lekarze robią wszystko, by ułatwić kobietom kontakt z partnerami, dlatego proponują zdalne wsparcie" - czytamy w instagramowym wpisie dotyczącym sobotniego materiału "Faktów".
O tym, jak wygląda poród w czasie pandemii opowiedziała dziennikarka TVN, która ma za sobą doświadczenie porodu rodzinnego i tego w samotności, jedynie z przedstawicielami służby zdrowia u boku.
"Chciałabym dodać otuchy wszystkim Mamom oczekującym na poród w dobie pandemii - dacie radę, będzie inaczej, ale będzie dobrze!" - napisała Szłkow, polecając "Fakty" na swoim profilu na Instagramie. I dodała: "Rozmowa oczywiście na odległość prosto z fotela do karmienia".
W programie wyjawiła, że na sali porodowej nie było problemu z dostępem do telefonu. Młoda mama natychmiast po wydaniu na świat pociechy zadzwoniła do męża.
- Lekarka się śmiała, że pierwsze zdjęcie, które mi zrobiła po porodzie, było z telefonem w reku, bo dzwoniłam do męża – opowiadała dziennikarka.
Trudne było oczekiwanie na wyjście ze szpitala. Przez dwie doby nowo narodzony maluch miał kontakt tylko z mamą, a tatę poznał po wypisaniu do domu. - Pierwsze spotkanie taty i sióstr z małą nastąpiło na ulicy - opowiadała Szałkow.
Porody w czasie pandemii mogą budzić mieszane uczucia. Dla wszystkich jednak najważniejsze jest, że i dzieci, i ich mamy wychodzą do domu zdrowi.