"Czterej pancerni i pies": Co słychać u serialowego Czereśniaka?
Poznajcie mniej znane szczegóły z życia jednej z najznakomitszych polskich gwiazd kina i telewizji - Wiesława Gołasa. Co dziś u niego słychać? Okazuje się, że aktor bardzo niepokoi się swoimi kłopotami z pamięcią...
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
Historia życia *Wiesława Gołasa mogłaby być inspiracją dla niejednego filmowego scenariusza. Praca na scenie i przed kamerami była dla niego swojego rodzaju terapią. Miała pomóc w zapomnieniu koszmaru wojny, śmierci ojca – oficera, własnej konspiracyjnej działalności w Szarych Szeregach oraz pobytu w gestapowskim więzieniu. Aktorstwo było dla Gołasa nie tylko pasją, ale i powołaniem. - Od najmłodszych lat pragnąłem, by ludzie, patrząc na aktora, zapominali o swoich troskach i kłopotach, by po prostu mogli się szczerze i serdecznie śmiać - mówił w wywiadzie dla "Polityki". Poznajcie mniej znane szczegóły z życia jednej z najznakomitszych polskich gwiazd kina i telewizji. Zdradzamy kulisy pracy na planie "Czterech pancernych i psa". Co dziś słychać u Wiesława Gołasa? Okazuje się, że aktor bardzo
niepokoi się swoimi kłopotami z pamięcią... KJ/KW*
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
Wiesław Gołas urodził się 9 października 1930 roku, chociaż w dokumentach widnieje data 4 października. Wszystko za sprawą pijanego organisty, który pomylił się i wpisał błędne dane w metrykę urodzin.
Aktor nie cieszył się długo beztroskim dzieciństwem. Gdy miał 9 lat, wybuchła II wojna światowa. Mały chłopiec musiał szybko dorosnąć...
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
– Pamiętam, że kiedy wybuchła wojna, ojciec przed odjazdem wsadził mnie na konia i bardzo poważnie poprosił o opiekę nad matką i siostrą Basią. Tata trzymający za uzdę konia, deszczyk, ja na mokrym siodle i szabla, którą nam zostawił, abyśmy mieli się czym bronić. Wziąłem sobie głęboko do serca to zadanie, które mi wtedy powierzył. Potem dostał się do niewoli, ale uciekł z transportu do oflagu i jakiś czas był z nami. Jednocześnie działał w konspiracji, tak jak zresztą moja mama i ja. W końcu straciłem go na dobre: został złapany i wywieziony do obozu w Majdanku, skąd już nie wrócił. Zostałem więc sam z matką i siostrą - wspomina aktor.
Młody Gołas postanowił pójść w ślady swojego ojca, podoficera 2. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów, i także pomóc w walce o ojczyznę.
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
Aktor ukrywał się pod pseudonimem Wilk. Jako 14-latek trafił do hitlerowskiego więzienia w Kielcach za walkę z okupantem. Przeżył tam prawdziwy koszmar.
– Jeden z Niemców przesłuchiwał mnie szczególnie długo, tak, żebym dobrze mógł się przypatrzeć, gdy wybierał dla mnie nahaj z wyjątkowo grubą końcówką.
Gołas spędził w zamknięciu pół roku. Przetrzymywany był w tej samej celi, co wcześniej jego ojciec.
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
Po wojnie postanowił zostać aktorem. W 1954 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie, w tym samym czasie debiutując na ekranie w filmie "Pokolenie".
Jedną z najważniejszych produkcji w jego karierze okazała się rola w kultowym polskim serialu.
– "Czterej pancerni i pies" to była wspaniała przygoda. Jako ostatni dołączyłem do załogi Rudego, chyba w 1966 roku. To byli tacy "czterej wspaniali", a ja byłem piąty. Parę lat wyjęte z życia, bieganie z hełmofonem na głowie w upał, padanie, czołganie się, wojskowy dryl. Musieliśmy błyskawicznie wskakiwać do czołgu, ja się bardzo starałem, żeby w te parę sekund być na czołgu i zawsze w końcu zderzałem się z Franciszkiem Pieczką, Gustlikiem. "Tomuś, pieronie zatracony, kaj mi leziesz z tymi kulasami na głowa!", krzyczał na mnie Franek - zdradza Gołas w "Fakcie".
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
Grany przez Gołasa Tomek Czereśniak był drużynowym wesołkiem, potrafiącym rozbawić wszystkich dzięki swojej grze na akordeonie. Okazuje się jednak, że występy aktora na ekranie wspomagane były przez profesjonalnego muzyka.
- Z harmonii potrafiłem wydobyć prawidłowo maksimum trzy akordy. W "Czterech pancernych" naprzeciwko mnie siedział akordeonista, który grał, a ja po prostu powtarzałem jego ruchy.
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
"Czterej pancerni i pies", podobnie jak kilka innych polskich serialu (m.in. "Stawka większa niż życie"), trafili na ekrany za naszą wschodnią granicę. Publiczność oszalała na punkcie załogi Rudego 102, o czym Gołas przekonał się na własnej skórze podczas jednej z podróży.
- "Czterej pancerni" byli niesłychanie popularni również w ówczesnym Związku Radzieckim. Kiedyś na lotnisku w Moskwie żołnierz w ogóle nie sprawdził mi paszportu, ponieważ rozpoznał we mnie Tomka Czereśniaka.
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
Kiedyś kultowi, dziś pod ostrzałem. Serialowi "Czterej pancerni i pies" zarzuca się, że fałszuje prawdę historyczną. Gołas broni jednak produkcji.
- Większość PRL-owskich filmów dotyczących II wojny fałszowała prawdę, "Pancerni" nie odstawali od normy. Są tam raczej przemilczenia niż kłamstwa. Jeśli więc wówczas podjęliśmy decyzję, by w tym filmie wystąpić, to nie możemy teraz udawać, że nas tam nie było. Dziś już wiadomo, że niektóre sprawy wyglądały inaczej, a mimo to serial jest niezmiernie popularny. Dlaczego? Myślę, że jest po prostu ciepły, łagodny, zabawny - zapewniał aktor w rozmowie z "Super Expressem".
Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
W ciągu swojej kariery aktor pojawił się w ponad stu produkcjach. Sympatię widzów zaskarbił sobie głównie doskonałymi kreacjami komediowymi.
Trudno byłoby wymienić wszystkie znane filmy i seriale z jego udziałem. Widzowie kojarzyć go mogą z ról m.in. w "Żonie dla Australijczyka", "Rękopisie znalezionym w Saragossie", "Kapitanie Sowie na tropie", "Brunecie wieczorową porą", "Czterdziestolatku" i oczywiście "Alternatywach 4".
Gołas ma też duże dokonania na niwie kabaretowej. Podziwiać go można było chociażby w skeczach Kabaretu Dudek czy Kabaretu Starszych Panów.
Wiesław Gołas zaniepokojony swoim zdrowiem
W tym roku Wiesław Gołasskończył 82 lata. Jego ostatnią ekranową rolą był występ w spektaklu telewizyjnym "Przygody Sindbada Żeglarza" w 2008 roku.
W najnowszym wywiadzie dla "Świata Seriali" aktor przyznaje, że jest zaniepokojony stanem swojego zdrowia.
- Muszę z przykrością stwierdzić, że czasem jest mi głupio, bo nie poznaję wszystkich swoich kolegów - mówi aktor, dodając, że ma nawet kompleks z tego powodu, że niektóre nazwiska i twarze rozpłynęły się w jego pamięci na zawsze.
Wiesław Gołas zaniepokojony swoim zdrowiem
- Miałem wspaniałych przyjaciół w młodości, ale zgubiliśmy się gdzieś w świecie, straciliśmy ze sobą kontakt. Oni mnie pamiętają, bo widzieli moje filmy, czytają wywiady ze mną, przychodzili do teatru i czasem się na mnie obrażają, gdy nie mogę sobie przypomnieć ich imienia czy jakiejś konkretnej sytuacji ze wspólnej przeszłości - dodaje aktor.
Wiesław Gołas zaniepokojony swoim zdrowiem
Mimo długiej i owocnej kariery Wiesław Gołas wciąż czuje niedosyt.
- Tyle rzeczy przeleciało. Niby taki utalentowany byłem, a mam poczucie, że nie wykorzystałem tego. Do siebie mam największe pretensje - tyle tego miałem, ale już nie zdążę wykorzystać. Jaśka z "Wesela", o którym marzyłem, nigdy nie zagrałem i już nie zagram, bo mógłbym być jego dziadkiem.