Córka i przyjaciel wspominają Witolda Paszta. "Codziennie odruchowo łapię za telefon"
Witold Paszt odszedł ponad rok temu. Teraz jego córka Natalia i przyjaciel Dariusz Tokarzewski wspominają zmarłego muzyka.
Córka i przyjaciel wspominają Witolda Paszta. "Codziennie odruchowo łapię za telefon"
Witold Paszt zmarł 18 lutego 2022 roku. Był współzałożycielem popularnego zespołu VOX, który sławę zdobył w latach 80. ubiegłego wieku. Jednym z ostatnich występów Paszta przed publicznością był udział w programie "The Voice Senior", w którym zasiadał w fotelu jurora.
Po śmierci artysty jego córki Natalia i Aleksandra napisały: "Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt. Wierzymy, że zawsze będzie z nami poprzez swoją muzykę i dobro, którym obdzielał każdego potrzebującego".
Teraz Natalia Paszt oraz przyjaciel zmarłego muzyka Dariusz Tokarzewski w rozmowie z Plejadą podzielili się wspomnieniami o nim.
Uczestniczka "The Voice Senior: do Trojanowskiej: Jesteś bardzo kontrowersyjna
Wnuczka wciąż pamięta
Córka artysty powiedziała, że wciąż za nim tęskni. - Ja straciłam już i mamę, i tatę. Uważam, że rana, która powstała po ich śmierci, nie zabliźni się nigdy. Po prostu muszę nauczyć się z nią żyć. I cały czas to robię. Zawsze będzie mi brakowało rodziców. Zawsze będę za nimi tęskniła. I ten smutek w sercu będzie mi już zawsze towarzyszył.
Natalia ma 3-letnią córkę, która wciąż śpiewa piosenki swojego dziadka: - Ona cały czas o nim pamięta. Codziennie chce oglądać dziadka na YouTubie, ciągle śpiewa jego piosenki. To wszystko jest dla nas cały czas świeże.
Był dobrym przyjacielem
Tokarzewskiemu również trudno pogodzić się ze stratą: - Witek był nie tylko moim kolegą z zespołu, ale przede wszystkim przyjacielem. Zawsze mogłem na niego liczyć. Moja mama czasem się złościła, że gdy jechałem do Zamościa, to najpierw odwiedzałem jego, a nie ją. Taka bliska więź nas łączyła. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. To nieprawda. Są. I Witek był jedną z nich. Do dziś trudno jest mi pogodzić się z jego odejściem.
Córka Paszta wciąż nie oswoiła się z myślą, że jej ojciec nie żyje: - Codziennie odruchowo łapię za telefon, żeby coś mu opowiedzieć - zdradziła.
Opiekuńczy i zaangażowany ojciec
Natalia zdradziła też, jakim Paszt był ojcem dla niej i jej siostry: - Ciepłym, serdecznym, pełnym czułości, opiekuńczym, zaangażowanym. Wspierał i mnie, i moją siostrę we wszystkim, co robiłyśmy. Zawsze mogłyśmy na niego liczyć. […] Kochał kucharzyć, a my uwielbiałyśmy degustować jego dania. I majsterkować też kochał. Umiał w domu naprawić wszystko, choć z różnym skutkiem.