Co z telewizją Media Narodowe? "Toczy się spór polityczny". A to oznacza problemy

Z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wycofany został wniosek o koncesję dla telewizji Media Narodowe. Miała to być stacja prowadzona przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Ale w środowisku narodowców wybuchł konflikt w tej sprawie.

O nowej telewizji, prowadzonej przez narodowców i propagujących ich ideologię, głośno zrobiło się na początku listopada ubiegłego roku. Stowarzyszenie złożyło wtedy wniosek do Rady o uzyskanie koncesji, nadawanie miało się rozpocząć w Święto Niepodległości, 11 listopada, od transmisji warszawskiego Marszu Niepodległości. Początkowo stacja miała nadawać tylko w internecie, ale z czasem trafić też do wielu sieci kablowych. Te plany nie są już jednak aktualne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kres położyli im… sami narodowcy. A dokładniej jedno ze stronnictw działających w ramach Stowarzyszenia. Okazało się bowiem, że do pomysłu telewizji, firmowanego przez Roberta Bąkiewicza, zastrzeżenia miała grupa działaczy związanych z posłem Robertem Winnickim i Konfederacją Wolność i Niepodległość. Chodziło o nadmierne upolitycznienie stacji.

- Wewnątrz stowarzyszenia istnieją różne nurty, między którymi toczy się spór polityczny. Stał się on niestety podstawą problemów z wnioskiem o koncesję - przyznaje Piotr Barełkowski, menadżer odpowiedzialny za dystrybucję telewizji Media Narodowe. - Szkoda, bo stacja mogłaby stać się skutecznym środkiem propagowania idei patriotycznych związanych z Marszem Niepodległości.

Wniosek koncesyjny został wycofany z Rady Radiofonii i Telewizji. Ta decyzja została podjęta przy akceptacji Roberta Bąkiewicza. Ale to nie znaczy, że prace nad nową telewizją zostały zaniechane.

- W tej chwili trwa proces reorganizacji projektu – wyjaśnia Barełkowski. – Chodzi przede wszystkim o jego odpolitycznienie i reorganizację właśnie. Mam nadzieję, że uda się to zrobić już w ciągu najbliższych kilku dni. Wtedy złożony zostanie nowy wniosek koncesyjny.

Telewizja prawdopodobnie nie będzie się już jednak nazywać Media Narodowe, możliwe też, że wniosek oficjalnie składać będzie nowy podmiot, odrębny od stowarzyszenia. Ale szczegóły nie są jeszcze znane.

Szefem projektu w pierwotnej wersji miał być Tomasz Kalinowski. Stacja miała zatrudniać 25 osób, a budżet na pierwszy rok jej działalności miał wynieść milion złotych.

Niezależnie od tego, jak się będzie ostatecznie nazywać i jak bardzo apolityczny będzie jej charakter, stacja uzupełni mocną aktywność polskich środowisk nacjonalistycznych w polskiej przestrzeni publicznej. W internecie działają co najmniej trzy duże serwisy informacyjne wywodzące się z kręgów narodowych. To kanały: Republika, który ma dziś około 400 tys. subskrypcji, wPolityce z bazą prawie 200 tys. stałych użytkowników, a także Media Narodowe, które miały być podstawą stworzenia nowej telewizji i które subskrybuje około 250 tys. osób.

Narodowcy cieszą się też potężnym wsparciem finansowym ze strony rządu: w ubiegłym roku rekordowe dotacje z nowo utworzonego Funduszu Patriotycznego obsługiwanego przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej otrzymały stowarzyszenia Straż Narodowa i Marsz Niepodległości - wspólnie mają do wydania trzy miliony zł.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" podsumowujemy 2022 rok, wybierając najlepsze filmy i seriale, największe afery i rozczarowania oraz największą bekę ostatnich 365 dni (nie mylić z filmem!). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.