Clarkson, Hammond i May w Polsce. Turlali się ze śmiechu
Słynne trio, które przez lata nagrywało "Top Gear", wraca w trasę. Podróż po Europie zaczynają w Polsce, a konkretnie w Gdańsku. Clarkson, Hammond i May mieli niezły ubaw w trakcie kręcenia kilku scen.
07.06.2023 | aktual.: 07.06.2023 07:39
Dacie wiarę, że "Top Gear" było kręcone od 1977 r.? Przełom nastąpił w latach 90., gdy motoryzacyjny program zaczął prowadzić Jeremy Clarkson. Po jakimś czasie w składzie pojawił się Richard Hammond, a następnie James May. Widzowie pokochali tę trójkę, która informacje o samochodach łączyła sprawnie z komedią, z wygłupami przed kamerą. Od kilku lat Clarkson, Hammond i May występują w innych programach telewizyjnych, ale widzowie o nich nie zapomnieli. Podobnie jak producenci, którzy ogłosili powstanie nowego show dla Amazon Prime Video.
"The Gran Tour: Eurocrash" będzie miało premierę 16 czerwca tego roku. O show jest głośno, bo jeden z odcinków nagrywany był w Polsce. Jest już zwiastun produkcji, w którym możecie podejrzeć, jakie miejsca odwiedzili słynni Brytyjczycy. Jednym z nich jest "słynne" muzeum figur woskowych w Krakowie, o którym amerykański "The New York Times" pisał niedawno: "tak złe, że trzeba zobaczyć".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Clarkson, Hammond i May w "Gran Tour" zamierzają odwiedzić kraje zza dawnej żelaznej kurtyny. Odcinek zaczyna się na promie Polferries płynącym ze Skandynawii do Gdańska. Clarkson, Hammond i May siedzą w restauracji na pokładzie i tłumaczą, skąd pomysł przejechania całej Polski, Słowacji, Węgier i Słowenii. Otóż jest coraz mniej krajów, do których mogą wjechać.
- Jeśli masz poniżej 30-tki, to jedziesz do Polski tak jak do każdego innego kraju. Ale ja czy Jeremy mamy swoje lata i wciąż pamiętamy, że Polska była dla nas niedostępna. Dlatego właśnie chcieliśmy tu przyjechać i pokonać tę trasę z Polski do Słowenii, by przejechać się po miejscach, które kiedyś były dla nas ukryte za Żelazną Kurtyną. To wciąż atrakcyjne - komentuje May w rozmowie z Wirtualną Polską.
W zwiastunie możecie zobaczyć, że odwiedzą nie tylko Gdańsk, ale także Poznań (będą się ścigać na Torze Poznań), na trasie znalazł się także Świebodzin i słynny pomnik Jezusa.
- Moim zdaniem drugi największy Jezus na świecie wygląda całkiem cool. Nie miałbym z tym problemu, gdybym mógł go oglądać z okna mojej sypialni. Ale nie powinniście go używać jako masztu dla telefonii komórkowej i sygnału internetowego, bo przecież ktoś może przez niego oglądać pornografię. A nie do tego służy Jezus - mówił w wywiadzie dla WP James May.
Trudno się nie uśmiechnąć, gdy Brytyjczycy odwiedzają muzeum figur woskowych w Krakowie. Tam widzą figurę Nigela Mansella, mistrza Formuły 1 z Wielkiej Brytanii. Najpierw nie mogą powstrzymać śmiechu, przyglądając się jego postaci, a potem biorą go pod pachę i wynoszą z muzeum.