Cięta riposta Ogórek do posła PO. Usłyszała od gościa, co ma zrobić po programie

Magdalena Ogórek spięła się na wizji z posłem Łąckim
Magdalena Ogórek spięła się na wizji z posłem Łąckim
Źródło zdjęć: © TVP VOD

04.02.2022 23:25, aktual.: 05.02.2022 09:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W piątek 4 lutego Magdalena Ogórek prowadziła poranny program "Minęła 8", w którym dyskutowała z zaproszonymi politykami. Jednym z nich był Artur Łącki z PO, który wdał się z nią w słowne przepychanki. W pewnym momencie prezenterka dopiekła mu ciętą ripostą, a kilka minut później wygłosiła tyradę, w której jak lwica broniła prezesa Orlenu.

W programie głównym tematem dyskusji była sytuacją z kopalnią w Turowie i polityka energetyczna. Poseł Platformy cały czas trzymał się tezy, że premier Morawiecki poniósł w sporze z Czechami "sromotny sukces". I gdyby PO było teraz u władzy, to na pewno by do takiej sytuacji nie doszło. Ogórek przypomniała mu, że byli u władzy, a teraz jako opozycja nie przedstawili żadnej propozycji działania.

- Przestańcie wreszcie wracać do czasów zamierzchłych. My rządziliśmy 7 lat temu. 7 lat rządzi PiS i nie zrobił nic, jeśli chodzi o transformację energetyczną - mówił Łącki.

Po tej wypowiedzi Ogórek przeszła do kontrataku, mówiąc: - Ja nie pytam o czasy zamierzchłe, kiedy ludzie kamieniami w dinozaury rzucali. Nie, nie. Ja mówię o tym, co było kilka miesięcy temu, kiedy wybuchła sprawa Turowa.

Ogórek nawiązała do słynnej wypowiedzi Ewy Kopacz z 2019 r., która przyrównała stopniowe dążenie do obalenia rządu PiS do "dawnych czasów, gdy ludzie rzucali kamieniami w dinozaury". - Wiadomo, że od jednego rzucenia na pewno nie padł. Ale jeśli przez miesiąc, dwa rzucali tymi kamieniami, to go na tyle osłabili, że mogli go pokonać – twierdziła w programie telewizyjnym, przez co stała się bohaterką memów i szyderstw.

W dalszej części programu prowadzonego przez Magdalenę Ogórek spór z przedstawicielem Platformy nie przygasał. Wręcz przeciwnie - Łącki dolał oliwy do ognia, wypowiadając się negatywnie na temat sposobu zarządzania Daniela Obajtka. Wtedy Ogórek nie wytrzymała i wygłosiła prawie 2-minutową tyradę pełną peanów na cześć prezesa PKN Orlen.

- Ten Daniel Obajtek, którego pan przed chwilą głęboko obraził, mam nadzieję, że pan przeprosi, doprowadził do sytuacji, że rafinerie działają na 100 proc. swoich możliwości. A wie pan, co to daje? Że są mniejsze koszty obciążenia na litrze. Dzięki temu benzyna może być tańsza. Tego nie można było zrobić w sytuacji, gdy rafinerie działały na 60 proc. wydajności - mówiła nieustannie Ogórek.

- Gdyby nie oszczędności, które od kilku lat podejmuje prezes Daniel Obajtek, dzisiaj benzynę byśmy tankowali za 8 zł, bo byłaby po 9, a rząd obniżyłby o złotówkę. Ja mogłam dzisiaj zatankować za 5,19 właśnie dlatego, że Daniel Obajtek obrażany przez pana wywalił wszystkie te dziwne umowy, które zostały zawarte za waszych rządów, zaprowadził oszczędności w firmie i pan powinien mu za to podziękować, panie pośle - przekonywała prezenterka TVP Info.

W odpowiedzi usłyszała, żeby Ogórek po programie odtworzyła sobie słowa posła Łąckiego, który w żaden sposób nie obraził Obajtka. Wyraził jedynie opinię, że jego zdaniem jest słabym menadżerem, a obniżka cen paliw nie jest jego zasługą, tylko efektem nowelizacji ustawy zaproponowanej przez rząd.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (94)
Zobacz także