Cichopek i Kurzajewski wrócili do "Pytania na śniadanie". Wiadomo, dlaczego ich nie było

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski nie mają ostatnio łatwo. Mierzą się ze wzmożonym zainteresowaniem nie tylko prasy, ale też fanów i internautów. Wszystko przez nieoczekiwane oświadczenie aktorki o tym, że się rozwodzi. Być może nie miałoby szczególnego wpływu na parę prowadzących, gdyby nie wywiad, którego udzielił Marcin Hakiel. Tancerz zasugerował, że to żona odeszła do innego.

Ciekawscy szybko wyciągnęli wnioski z jego wypowiedzi i nie tylko szturmem przystąpili do krytyki Cichopek, ale zaczęli tropić jej domniemanego nowego partnera. Szybko wydedukowali, z kim ostatnio spędzała najwięcej czasu – padło na jej partnera z programu, Macieja Kurzajewskiego. Wokół pary atmosfera zaczęła gęstnieć.

Co więcej, pojawiła się informacja o wycieku nagrań prywatnych rozmów prezenterów. Oboje zdecydowali się wstąpić na drogę sądową. Cichopek ujawniła nawet na Instagramie, że jej pełnomocnik podjął już odpowiednie kroki prawne w tej sprawie. Niemniej to nie uciszyło plotek.

W kuluarach zaczęto nawet dywagować, czy zostaną rozdzieleni przez szefostwo jako prowadzący. Temperaturę domysłów podniósł fakt, że Cichopek i Kurzajewski w pewnym momencie zniknęli z anteny. Wrócili do "PnŚ" dopiero 5 maja. Witając widzów w czwartkowy poranek, postanowili się odnieść do tymczasowego zniknięcia. Kurzajewski skomentował krótko, co było prawdziwą przyczyną ich chwilowej nieobecności.

– Dzień dobry to jest czwartkowy poranek, to jest "Pytanie na śniadanie". Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski. Kłaniamy się państwu bardzo nisko po tych kilku dniach fantastycznej, pięknej, słonecznej majówki, wypoczęci. Bo ktoś pracował, żeby odpoczywać, mógł ktoś – powiedział nonszalancko. Tylko czy to ukróci domysły?