Dominika Chorosińska nie cofnęła się przed kłamstwem. Historia sprzed 5 lat ciągnie się za nową minister
Dominika Chorosińska, aktorka znana z "M jak miłość" i "Smoleńska", to nowa minister kultury w rządzie Mateusza Morawieckiego. W przeszłości wielokrotnie dała wyraz lojalności wobec interesów swojej partii, na rzecz których nie cofnęła się nawet przed publicznym kłamstwem. Przypominamy, za co i kogo obecna pani minister musiała przed laty przepraszać.
28.11.2023 | aktual.: 28.11.2023 14:21
Dominika Chorosińska z dumą przyjęła w poniedziałek ministerialną nominację z rąk Andrzeja Dudy. Choć aktorka, podobnie jak pozostali ministrowie nowego rządu Mateusza Morawieckiego, raczej nie zagości w resorcie kultury na długo, to na zawsze będzie mogła poszczycić się piastowaniem państwowego urzędu i korzystać ze związanych z tym przywilejów.
Kiedy nominacja aktorki stała się faktem, jedni drwili (jak np. Dominika Długosz pytająca na platformie X: "Wyobrażacie sobie, ile osób musiało odmówić, żeby dojść do Chorosińskiej z propozycją?"), inni zaś przypominali medialny dorobek aktorki, która prawie osiem lat temu weszła w zupełnie nową, polityczną rolę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto jednak podkreślić, że od kiedy Dominika Chorosińska (z domu Figurska - red.) związała się z Prawem i Sprawiedliwością, wielokrotnie dawała wyraz lojalności partii. Na bliskim jej z racji wyuczonego zawodu polu kultury, potrafiła zaciekle walczyć o partyjny interes.
Zobacz także
Tak jak wtedy, gdy stanowisko dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu padło politycznym łupem PiS (jesienią 2016 roku, przy ogromnym sprzeciwie środowiska artystycznego w kraju funkcję tę przejął od Krzysztofa Mieszkowskiego Cezary Morawski, kolega Chorosińskiej z serialu "M jak miłość").
Obecna minister kultury, wówczas aktorka wspomnianego Teatru, wraz z częścią zespołu gorliwie broniła Morawskiego. Do tego stopnia, że w lutym 2017 roku na jednej z sesji sejmiku, zarzuciła dziennikarce lokalnej "Gazety Wyborczej" pisanie korzystnych dla Krzysztofa Mieszkowskiego (poprzednika Morawskiego) recenzji za pieniądze, sugerując tym samym istnienie układu wzajemnych zależności. Aktorka twierdziła, że ma na to dowody, ale już kilka miesięcy później oficjalnie przeprosiła Magdalenę Piekarską za zniesławienie.
"Przepraszam panią Magdalenę Piekarską, dziennikarkę 'Gazety Wyborczej Wrocław', za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci czci i dobrego imienia. Przyznaję, że do naruszenia dóbr osobistych pani Magdaleny Piekarskiej doszło poprzez publiczne rozpowszechnienie w dniu 9.02.2017 r. na Sali Sejmiku Wojewódzkiego we Wrocławiu podczas protestu Solidarności i części zespołu Teatru Polskiego w obronie dyrektora teatru Cezarego Morawskiego – całkowicie nieprawdziwych zarzutów dotyczących pani Magdaleny Piekarskiej" – napisała w oświadczeniu aktorka z szeregów PiS.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.