Charles Ingram i jego życie po wyroku. Co stało się z oszustem z brytyjskich "Milionerów"?
Charles Ingram w 2001 r. wygrał milion funtów w brytyjskiej edycji "Milionerów". Zgarnął czek, ale produkcja już wtedy wiedziała, że oszukiwał. Trafił przed sąd. Co stało się potem?
Nowy serial "Quiz" kolejny raz zwrócił uwagę mediów na historię Charlesa Ingrama i jego żony. To jeden z najgłośniejszych skandali ostatnich lat, jeśli mówimy o programach telewizyjnych. O serialu i całej sprawie z przekrętem "na kaszel" pisaliśmy wam w poprzednim tekście.
Ingram za oszukiwanie został skazany na 20 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Jego żona Diana i Tecewen Whittock, przyjaciel i partner "w zbrodni" dostali nieco mniej - po 18 miesięcy. Na wszystkich nałożono też kary pieniężne (15 tys. funtów). A co było dalej? Nic dziwnego, że twórcy zwrócili uwagę na tę historię.
Charles Ingram skomentował już na Twitterze serial o jego kontrowersyjnej historii. "Wow. Obsada, historia, sceny, błyskotliwość. Przerażająco prawdziwe i tak, okrutnie żenujące. Jestem rozłożony na łopatki czystym talentem tych ludzi. Wielkie brawa dla ITV" - napisał.
Wygląda na to, że Charles kolejny raz będzie odcinał kupony od skandalu, który wywołał.
Wysoki sądzie, to nie tak
Ingram przez cały proces utrzymywał, że jest niewinny. Wyrok usłyszał w kwietniu 2003 r. Dostał 20 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. W sumie z żoną miał do zapłacenia 115 tys. funtów - na co składały się kary finansowe i koszty procesu. Nie mogli się z tym pogodzić.
W sierpniu tego samego roku Ingram został poproszony o to, by zrezygnował ze stanowiska majora w brytyjskiej armii. Służył 17 lat. Jednocześnie zapewniono, że będzie otrzymywał należne mu pieniądze za służbę.
Charles walczył gdzie się da, żeby złagodzono mu wyrok. Głównie chodziło o to, żeby nie musiał nic płacić.
Poniósł porażkę w Sądzie Apelacyjnym, potem o jego sprawie debatowała Izba Lordów, aż w końcu zgłosił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Udało mu się wywalczyć obniżenie kar finansowych do 5 tys. funtów. Tylko i aż, bo Ingram był już oskarżony o kolejne przestępstwo finansowe.
Kaszlą za nim na ulicy
Zanim Charles oszukiwał w "Milionerach", naciągał firmy ubezpieczeniowe. Twierdził, że okradziono jego dom i domagał się odszkodowań od dwóch firm. W sądzie wyliczono, że przywłaszczył sobie w sumie 30 tys. funtów. Sędzia zrezygnował jednak z ukarania Ingrama, który po procesie związanym z telewizyjnym show wydawał się już wrakiem człowieka. "Wydawał" to najlepsze określenie.
Charles niby był już spłukany, ale dalej mieszkał w przestronnym domku niedaleko Westbury, a jego trzy córki uczyły się w prywatnych szkołach.
Co więcej, przez kilka pierwszych lat po głośnym procesie Ingram i jego żona byli osobowościami telewizyjnymi. Wystąpili m.in. w "Hell's Kitchen" i "Zamianie żon" (nagranie z tego drugiego programu dostępne jest na YouTube).
W 2019 r. donosiliśmy, że państwo Ingram ogłosili bankructwo (czwarty raz z rzędu).
Charles i Diana narzekali długo, że nie są w stanie znaleźć sobie pracy. Trudność polegała na tym, że wszędzie, gdzie zaczepili się na dłużej, słyszeli, jak ludzie kasłali za ich plecami. Chichot losu?
Dzisiaj oboje prowadzą firmę biżuteryjną, którą tworzy Diana. Brytyjka ma profil na Instagramie, na którym publikuje zdjęcia ozdób, które sprzedaje.
Mógł zarabiać tylko na opowiadaniu historyjek
A co stało się z przyjacielem pary - Tecwenem Whittockiem?
Reputację wykładowcy zniszczył sobie koncertowo. Podczas procesu wiedział już, że nie będzie mógł wrócić do nauczania. Zrzekł się stanowiska w koledżu Pontypridd, jeszcze zanim wezwano go na komisję dyscyplinarną.
Podczas procesu o oszukiwanie z "Milionerach" sugerowano, że Tecwen mógł mieć dostęp do pagerów i telefonu komórkowego, dzięki czemu znał odpowiedzi na pytania. Przypomnijmy, że Tecwen podczas tego feralnego odcinka był jednym z uczestników - czekał na swoją kolej w etapie "kto pierwszy, ten lepszy".
Tecwen udzielił kilku wywiadów po procesie. Stwierdził, że cała ta historia jest torturą dla jego rodziny. Dziś ma 70 lat, jest na emeryturze i nie chce mieć kontaktu z dziennikarzami.
Na planie "Quizu" pojawił się jego syn. Wiadomo też, że twórcy serialu konsultowali się z małżeństwem Ingramów. Nie wiadomo, czy bohaterowie skandalu dostali jakieś wynagrodzenia i czy faktycznie pomagali w pisaniu scenariusza. Za to wiele wskazuje na to, że to nie ostatni raz, gdy słyszymy o wielkim przekręcie w brytyjskich "Milionerach".
Kilku prawników jest zdania, że dzięki nowym technologiom uda się znacznie lepiej sprawdzić nagranie ze studia, gdzie zarejestrowano odcinek z grą Charlesa. Mnożą się głosy, że Ingram może być jednak niewinny, a kaszel, słyszany wtedy na widowni, to czysty przypadek.