Chajzer wyleciał z "Dzień Dobry TVN". "Dziś zostałem wezwany na dywanik"
To koniec. Filip Chajzer nie poprowadzi już "Dzień Dobry TVN" ani żadnego innego programu stacji. Dziennikarz zamieścił na Instagramie obszerny wpis, w którym podał okoliczności rozstania z TVN. Okazuje się, że wylądował na dywaniku. Zarzuty były poważne.
Przypomnijmy. Kiedy w czerwcu TVN pozbył się kilku prowadzących "Dzień Dobry TVN", m.in. Anny Kalczyńskiej, Małgorzaty Ohme czy Andrzeja Sołtysik, Filip Chajzer już od pewnego czasu był nieobecny na antenie.
Mówiło się, że wyprzedził ruch stacji, przeczuwając, co się zaraz wydarzy. Jakie było tłumaczenie młodego Chajzera? Mówił, że chce odpocząć od TV i skupić się na nowym gastronomicznym biznesie.
W późniejszym wywiadzie dla programu "Onet Rano" mówił też o walce z depresją i przytłoczeniem negatywnymi komentarzami na swój temat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni temu Filip Chajzer ogłosił, że wraca do mediów. Jednak nie do "Dzień Dobry TVN", a Radia Zet, gdzie będzie współtworzył audycję "Na luzie w Radiu ZET". Okazuje się, że ta decyzja przypieczętowała rozstanie ze stacją z Wiertniczej.
Chajzer opublikował na Instagramie wpis, w którym podał kulisy zwolnienia z TVN. Według stacji dziennikarz złamał zapisy w umowie.
"Dziś zostałem wezwany 'na dywanik' w TVN. Powodem jest moja "działalność uliczna". Moja sonda z panią opiekującą się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, którą mieliście przyjemność oglądać na moich prywatnych socjal mediach oraz planowana jedna w tygodniu audycja w Radiu ZET, zostały uznane za działalność konkurencyjną i złamanie zapisów umowy" - pisze dziennikarz.
Chajzer pisze dalej, że w tej sytuacji nie mógł postąpić inaczej.
"Żeby uniknąć niepotrzebnych nikomu nerwów rozwiązuje właśnie tę umowę sam i na tym kończę przygodę z moją kochaną stacją" - poinformował Chajzer.
Jednocześnie podkreślił, że nie może doczekać się pracy przy nowej audycji, która będzie powrotem do jego dziennikarskich korzeni.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.