Netflix pomylił "Ranczo" z innym filmem. Komentarz Żaka wygrywa
"Ranczo", jeden z największych hitów z polskiej telewizji ostatnich lat, wylądowało niedawno na platformie Netflix. Ta premiera nie spotkała się z powszechnym uznaniem twórców i aktorów. Wystąpiła też zabawna wpadka, którą skomentował Cezary Żak.
25.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 00:13
"Ranczo" było emitowane w TVP1 od 2006 do 2016 r. (z roczną przerwą w 2011), a od 16 grudnia wszystkie dziesięć sezonów można oglądać na Netfliksie. Dystrybucja hitu TVP to kolejny efekt umowy z Netfliksem, gdzie wcześniej wylądował m.in. "Zenek", "Wojenne dziewczyny" czy "Sanatorium miłości". Cezary Żak, grający w "Ranczu" dwie główne role, zauważył, że Netflix reklamuje jego serial opisem… "Harry'ego Pottera".
Żak zamieścił na Instagramie fotkę, którą udokumentował zabawną pomyłkę w opisie "Rancza", który brzmiał: "Harry ignoruje Zgredka, który ostrzega go przed powrotem do Hogwartu. Zamiast tego razem z Ronem i Hermioną bada serię tajemniczych ataków".
To oczywiście opis filmu "Harry Potter i Komnata Tajemnic" z 2002 r., który również jest dostępny na Netfliksie.
"Ciekawe kto gra Zgredka? Jak myślicie?" – skomentował Żak, oznaczając przy tym profile kolegów z obsady "Rancza": Ilony Ostrowskiej, Bogdana Kalusa i Piotra Ligienzy.
Przypomnijmy, że choć premiera "Rancza" na Netfliksie powinna cieszyć aktorów i twórców serialu ze względu na większy rozgłos, ale ta popularność nie przekłada się na dodatkowe zarobki.
Na tantiemy od amerykańskiej spółki liczył scenarzysta Jerzy Niemczuk. Jego nadzieje szybko jednak zostały stłumione. "Niestety, Netflix płaci tantiemy takie, jak platformy streamingowe, czyli prawie nic" - komentowała Anna Jurksztowicz, autorka piosenki "To tylko sny" z końcowych napisów.
"Netfilx nie płaci tantiem. Mówią, że nadają ze Stanów i to ich nie dotyczy" - dodała Beata Barciś, montażystka.
- Jestem ciekaw, czy Netflix również nie płaci tantiem aktorom amerykańskim, angielskim czy skandynawskim. Z drugiej strony, są polskie stacje telewizyjne, które płacą nam tak śmieszne tantiemy, że to, czy Netflix wypłaci nam po 50 gr, czy 1 złoty za powtórkę, tak jak te stacje, o których mówię, nie ma dla mnie większego znaczenia - mówił Bogdan Kalus "Super Expressowi".