Była gwiazdą "American Pie". Dziś nie kryje, ilu miała partnerów po filmie

Jennifer Coolidge dzięki udziałowi w "American Pie" zyskała ogromną popularność, a jej postać z filmu o nastolatkach ma dziś status kultowej. Aktorka bez zbędnego wstydu przyznała, jakie były korzyści wystąpienia w tej komedii.

Jennifer Coolidge była gwiazdą "American Pie", teraz "Białego Lotosu"
Jennifer Coolidge była gwiazdą "American Pie", teraz "Białego Lotosu"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

04.08.2022 | aktual.: 04.08.2022 10:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jennifer Coolidge długo musiała czekać na rolę, która w najlepszy możliwy sposób podkreśli jej aktorski talent. 60-letnia dziś Amerykanka znana jest przede wszystkim jako "matka Stiflera" z "American Pie", filmu o nastolatkach eksperymentujących ze swoją seksualnością, ujmując to dyplomatycznie. Coolidge stała się symbolem seksu, zagrała w kilku filmach, ale o przełomowej roli długo nie było mowy, choć Coolidge ma na koncie występ w oscarowej "Obiecującej. Młodej. Kobiecie". W 2021 r. nastąpił przełom. Coolidge zagrała w serialu tworzonym przez swojego przyjaciela - Mike'a White'a. "Biały Lotos" HBO stał się hitem, a aktorów obsypano w tym roku nominacjami do nagród Emmy. Na liście nominowanych znalazła się spora część obsady, a wśród nich także Coolidge.

Aktorka dostała szansę i wykorzystała ją w najlepszy możliwy sposób. Już nie jest tylko "matką Stiflera". Choć od udziału w "Amercian Pie" się nie odżegnuje. Wręcz przeciwnie - Coolidge jest zdania, że występ w komedii dał jej wiele przyjemności. Także z mężczyznami, którzy garnęli do niej po premierze.

W nowym wywiadzie dla "Variety" Jennifer przyznała bez ogródek: - Sporo zyskałam, grając dojrzałą, pożądaną kobietę. Także w sferze seksualnej. Było wiele korzyści z występowania w tym filmie. Mam na myśli to, że gdyby nie ta rola, to pewnie nie miałabym 200 mężczyzn, z którymi się przespałam.

Coolidge nie hamuje się. Jej szczerość rozbraja. W tym samym wywiadzie przyznała, że nie chciała na początku zagrać w "Białym Lotosie" i strach ogarniał ją przed kręceniem niemal każdej sceny. Jedna z najlepszych scen serialu, w której jej Tanya McQuoid rozsypuje prochy matki na oceanie, rujnując tym samym romantyczny wieczór nowożeńców, była dla Coolidge piekłem. Aktorka ma chorobę morską i, jak nie omieszkała wspomnieć w wywiadzie, godzinami ta przypadłość dawała się jej we znaki. - Utknęli na tej łodzi ze mną i wymiocinami. To było naprawdę straszne - powiedziała.

Rozdanie nagród Emmy zaplanowane jest na 12 września. Coolidge zapytana o to wyróżnienie, komentuje: - Może ludzie się mną tak bardzo teraz interesując, bo pamiętają mnie jako matkę Stiflera albo babkę z "Legalnej Blondynki". I gdy w końcu zobaczyli coś innego...

"Variety" ujawniło przy okazji, że niedługo po rozdaniu nagród Emmy, bo już w październiku, HBO pokaże drugi sezon "Białego Lotosu".

Komentarze (82)