Był nią zachwycony, jednak wysłał ją do domu. Zaskakująca decyzja uczestnika "Rolnik szuka żony"
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy Paweł zobaczył nagranie wideo Sandry, oniemiał. Naturalna dziewczyna o jasnym spojrzeniu i delikatnym głosie zwaliła go z nóg. Jak to się stało, że ostatecznie nie przyjedzie na jego gospodarstwo?
Paweł to hodowca bydła, niezwykłych długowłosych krów. Uwielbia sport, brał kiedyś udział w reality show Polsatu "Wyspa przetrwania". Szuka partnerki, która dotrzyma mu kroku. Takiej, która widzi siebie na wsi, będzie chciała założyć z nim rodzinę. Gdy otworzył wideo wiadomość od Sandry z Pomorza, oniemiał.
To była dziewczyna, która od pierwszej sekundy stała się faworytką. Naturalna, o jasnym spojrzeniu i spokojnym, delikatnym głosie z miejsca zawładnęła jego sercem. Z niecierpliwością czekał na jej przyjazd na pierwsze spotkanie.
Szybko przyszło pierwsze zaskoczenie. Sandra przyjechała do Pawła z... dmuchanym jednorożcem. Jej artystyczna dusza dała o sobie znać - miała kolorowe szkła w okularach, wzorzystą sukienkę, mocny makijaż. Gdy przyznała, że nigdy nie mieszkała na wsi, Pawłowi zrzedła mina. Jednak pierwsze wrażenie było tak silne, że jeszcze dał szansę tej znajomości.
W dalszym etapie dziewczyny malowały obrazy, które miały przedstawiać wizję ich życia na wsi. Sandra namalowała abstrakcję, jednak Paweł chciał konkretów i wypytywał dziewczynę, czy chce mieć dzieci.
Gdy przyszedł czas wyboru, miał nietęgą minę. Ostatecznie podjął decyzję, kierując się rozsądkiem: nieco oderwana od rzeczywistości, jeszcze bardzo młoda, nieznająca życia na wsi dziewczyna mogła nie być najlepszym wyborem.
Decyzja Pawła była także dla niej zaskoczeniem. Żegnając się z nią, zapewnił, że zawsze będzie mogła być gościem na jego gospodarstwie i przekonać się, jak wygląda wieś.
Byliście zaskoczeni?