Twórcy "Zabawy w chowanego" są rozczarowani. Mają żal o aferę w Trójce
"Trójka zdycha już od lat" - przyznał Marek Sekielski podczas relacji live. Bracia odnieśli się do afery w radiowej Trójce, która przykryła temat "Zabawy w chowanego".
"Zabawę w chowanego" - nowy film braci Sekielskich o księdzu-pedofilu - odtworzono już ponad 4,2 mln razy na YouTube. Temat był nr 1 w mediach w pierwszy weekend publikacji produkcji. "Zabawę w chowanego" można oglądać od sobotniego poranka (16 maja). Trudno było o głośniejszy temat - do czasu, gdy wybuchła afera w radiowej Trójce.
Bracia Sekielscy podczas sesji Q&A w facebookowej relacji na żywo przyznali, że są nieco zwiedzeni tym, że afera w Trójce, związana z cenzurowaniem piosenki Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój", przykryła premierę ich filmu.
- Troszeczkę jesteśmy zażenowani, że sprawa piosenki przykrywa temat filmu, ale też wiemy, jakie są reakcje. Trójka zdycha już od lat, a to jest kolejny element jej zdychania - powiedział Marek Sekielski.
Ostro odniósł się do prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, nazywając go "dyktatorkiem z Żoliborza". - Marzy mu się dyktatura węgierska, która polega na tym, że wszystkie media są w rękach jednej, słusznej władzy i wszystkie ją chwalą - skomentował.
Sekielscy o TVP
Sekielscy w relacji na żywo nie bawili się w dyplomację. Odnieśli się też do faktu, że "Wiadomości" TVP w swoim materiale nie podały nazwy filmu, a i o całej produkcji jedynie wspominały, nie punktując w żaden sposób faktu, że polski ksiądz wykorzystywał seksualnie dzieci przez lata i nie został za to ukarany.
- Informujcie znajomych, bo może jeszcze nie wszyscy widzieli. I nie bądźcie jak "Wiadomości" TVPiS. Nie wiem, czy słyszeliście, ale propaganda rządowa w swoim głównym serwisie propagandowym, będącym parodią "Dziennika Telewizyjnego", puściła wypowiedź prymasa Polaka, który w reakcji na nasz film powiedział, że zainteresuje sprawą biskupa Edwarda Janiaka Watykan. Widzowie "Wiadomości" dowiedzieli się, że był jakiś film o pedofilii - bez tytułu, bez autorów. Była setka z biskupem, który powiedział, że trzeba walczyć z pedofilią, ale większość księży jest fajna. Nic o biskupie Janiaku - powiedział Tomasz Sekielski.
Zażartowali, że TVP jeśli chce, to może za darmo wyemitować "Zabawę w chowanego".
Zarzuty dotyczące homoseksualizmu
Bracia podczas relacji na żywo odnieśli się też do oskarżeń, że w filmie zrównano homoseksualizm z pedofilią. Punktował to m.in. Jacek Dehnel. Pisarz zwrócił uwagę Sekielskim, że rozpowszechnili "homofobiczną propagandę".
- W filmie nie ma postawionego znaku równości między homoseksualizmem a pedofilią. Jest związek między homoseksualizmem wśród duchownych, a ukrywaniem m.in. przestępstwa pedofilii. To jest wyraźnie powiedziane i o tym mówi ks. Isakowicz-Zalewski i Terlikowski - odniósł się do tych zarzutów Marek Sekielski. Więcej o tym przeczytacie w naszym poprzednim artykule.
"Zabawa w chowanego" - kontrowersje
Wśród pytań od internautów pojawiło się też to, czy próbowano zablokować "Zabawę w chowanego" na jakimś etapie prac. Marek Sekielski przyznał, że został poproszony o spotkanie z mężczyzną, który zajawił, że ma informacje na temat SKOK-ów (tą aferą zajmą się w kolejnej produkcji).
Okazało się, że mężczyzna znalazł sobie tylko taki powód, by spotkać się z Sekielskim, a chodziło mu o to, by dowiedzieć się, ile kosztowałoby wygumkowanie z "Zabawy..." biskupa Edwarda Janiaka.
- Przerwałem tę rozmowę i wyszedłem - wyjaśnił producent filmu.
Sekielscy potwierdzili, że zgłaszają się do nich kolejne ofiary księdza Hajdasza, sportretowanego w filmie. Planują zrobić program specjalny, w którym opowiedzieliby o historiach, które wyszły na jaw po premierze "Zabawy w chowanego".
To też nie będzie ostatni film, który poruszy temat pedofilii wśród duchownych. Sekielscy zapowiedzieli, że następna produkcja będzie kręcona w 8 krajach. Wiadomo, że bracia pracują nad filmem na temat Jana Pawła II i tego, co wiedział o pedofilii wśród duchownych.