Bitwa pod Grunwaldem według TVP. Nie obyło się bez zgrzytów

W 613. rocznicę bitwy pod Grunwaldem Telewizja Polska wyemitowała premierowo film dokumentalny opowiadający o wielkim zwycięstwie nad Krzyżakami. Zapowiedzi sugerowały "epicki dokument" z licznymi wstawkami fabularnymi, a wyszła z tego reklama "Korony królów", ciekawie podane fakty historyczne i kilka kontrowersji.

aFragment "Korony królów" w dokumencie "Grunwald 1410"
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | AKPA

W sobotę 15 lipca 2023 r. telewizyjna Jedynka wyemitowała "Grunwald 1410". Prawie godzinny film dokumentalny, który w dużej mierze składał się z fragmentów serialu "Korona królów. Jagiellonowie". A dokładnie rzecz biorąc - z dwóch odcinków opowiadających o słynnej bitwie, których premierę zaplanowano na niedzielę 16 lipca. Wykorzystano nie tylko sceny batalistyczne, ale także dialogi i inne kontekstowe ujęcia z udziałem poprzebieranych aktorów.

Przypomnijmy, że "Korona królów" jest emitowana w TVP od 2018 r. Serial opowiadający o dziejach władców Polski od początku budził kontrowersje, przy czym twórcy zaznaczali, że "to nie jest serial historyczny".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W TVP Info aż zamilkli. "Coś obrzydliwego"

- Nie robimy dokumentu, ale telenowelę, którą zobaczą ludzie i ma się im podobać. A żeby się podobała, trzeba czasem coś nagiąć i przymknąć oko. Jest prawda czasu i prawda ekranu - mówiła WP Magdalena Nebelska, II kierownik produkcji.

Dziś jednak twórcy dokumentu o bitwie pod Grunwaldem czerpali pełnymi garściami z tej "telenoweli historycznej". Z mieszanym skutkiem. Cały film został zrealizowany poprawnie, wypowiadający się eksperci (troje historyków z polskich uniwersytetów i jeden naukowiec litewski) mówili ciekawie, a stylizowane animacje były trafnym urozmaiceniem. Podobnie jak ujęcia kręcone w ważnych dla tej historii miejscach. Ale nacisk położony na sceny wyjęte z serialu "Korona królów. Jagiellonowie" momentami za bardzo kojarzył się z autopromocją własnej produkcji.

Dziwnym posunięciem było też zatrudnienie Sebastiana Skocznia jako jednego z wypowiadających się ekspertów. Skoczeń to aktor wcielający się we Władysława Jagiełłę w "Koronie królów". Na wstępie zaznaczył, że jego konikiem jest historia drugiej wojny światowej, po czym w kontekście XV w. dodał, że "warto znać historię, bo podobno kołem się toczy".

Fragment "Korony królów" w dokumencie TVP
Fragment "Korony królów" w dokumencie TVP © Materiały prasowe

Skoczeń mówił też o "Bitwie pod Grunwaldem" Jana Matejki jako inspiracji w przygotowaniu się do roli Jagiełły. - Dzieło Matejki było wyśmiewane i znienawidzone przez Niemców na długo przed drugą wojną światową. Po wybuchu wojny obraz został ukryty, a Gestapo wyznaczyło 10 mln marek nagrody dla tego, kto wskaże miejsce jego przechowywania. Jednocześnie osobom, które ukrywały obraz, groziła kara śmierci. Co takiego jest więc w samej bitwie pod Grunwaldem, że prawie 600 lat po niej wciąż wzbudza tak wielkie emocje? - mówił aktor na początku filmu, który ostatecznie nie udzielił jasnej odpowiedzi.

Chyba że chodziło o wspomniany w filmie fakt, że dla Litwinów pod Grunwaldem wygrał Witold, a nie Władysław. Nie miało to jednak związku z wątkiem niemieckim (druga wojna światowa, Gestapo), o którym wspominał Skoczeń. Trudno też zgadnąć, o jakie "wielkie emocje" chodziło mu w kontekście "prawie 600 lat po bitwie". Czyli kiedy dokładnie? Bo jeśli mowa o drugiej wojnie światowej i poszukiwaniu obrazu przez Niemców, to rozgrywało się to w latach 40. XX w., czyli ok. 530, a nie "prawie 600" lat po porażce Krzyżaków.

Pomijając tę zagadkową nieścisłość Skoczeń w roli eksperta wypadł dziwacznie na tle prawdziwych historyków. Paradoksalnie aktor podawał najwięcej faktów historycznych i miał najwięcej czasu antenowego, ale widać było, że wypowiada wyuczone kwestie i po prostu odgrywa rolę. W przeciwieństwie do zaproszonych naukowców, którzy czuli się jak ryba w wodzie, opowiadając o tamtych czasach.

Sebastian Skoczeń jako "ekspert" i Władysław II Jagiełło
Sebastian Skoczeń jako "ekspert" i Władysław II Jagiełło © TVP

Innym zgrzytem była wypowiedź litewskiego historyka – a raczej polskie tłumaczenie jego słów, bo nie ma pewności, co dokładnie powiedział przez lektora, który "zagłuszył" oryginalną wypowiedź Litwina. A chodzi o kwestię dotyczącą Pawła Jasienicy. Ten wybitny naukowiec, autor m.in. "Polski Piastów" i "Polski Jagiellonów", został przedstawiony w filmie jako "polski historyk, publicysta, pochodzący z Wilna". To prawda, że Jasienica był mocno związany z Wilnem, tam skończył gimnazjum, studiował, a w czasie drugiej wojny światowej jako członek AK brał udział w obronie tego miasta. Ale faktem jest, że w 1909 r. urodził się w Symbirsku (dzisiejszy Uljanowsk) - 1700 km na wschód od Wilna. Do 1920 r. żył z rodziną w Rosji, później mieszkał m.in. w Kijowie i Warszawie, a dopiero po latach związał się z Wilnem.

"Grunwald 1410" równolegle z premierą w TVP1 pojawił się w serwisie TVP VOD. Czy warto poświęcić prawie godzinę temu "epickiemu dokumentowi"? Na pewno nie jest to film stricte historyczny, a bardziej popularnonaukowy, w którym mniej lub bardziej znane fakty (most "pontonowy" Jagiełły, pojedynek na kopie z udziałem króla itp.) zostały podane w przystępnej dla każdego formie. Ale z drugiej strony mamy "udawanego eksperta" i długą reklamę "Korony królów", co momentami nie wychodzi filmowi na dobre.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta