"Big Brother". Uczestnicy wylądowali razem w łóżku. Skomentowali to, co się stało

"Big Brother". Uczestnicy wylądowali razem w łóżku. Skomentowali to, co się stało
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

29.04.2019 08:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Impreza sowicie zakrapiana whiskey skończyła się w sypialni. Gdy część uczestników "Big Brothera" dyskutowała, Igor i Angelika poszli razem do łóżka. Widzowie pewnie przecierali oczy ze zdumienia. Romans?

Angelika mieszka w domu Wielkiego Brata zaledwie tydzień. Zdążyła się już zaprzyjaźnić z kilkoma uczestnikami programu. Szczególnie z Igorem, z którym od razy znalazła nić porozumienia. Flirtowali od kilku dni, co widzowie mogli oglądać w wieczornym programie i podczas transmisji na żywo. Gorąco zrobiło się, gdy któregoś dnia uczestnicy zamiast mleka, dostali… whiskey.

Uczestnicy pod koniec tygodnia świętowali sukces zadania tygodniowego, o czym pisaliśmy już szczegółowo. Impreza pochłonęła domowników do tego stopnia, że przestali się kontrolować. Igor i Angelika wylądowali razem w łóżku. Kamery pokazały, jak najpierw się obejmowali, a potem całowali.

Chwila uniesienia nie przeszła bez echa. W domu Wielkiego Brata domniemany romans był tematem nr jeden. Podczas niedzielnego programu "Big Brother Arena" Igor i Angelika zostali poproszeni o przejście do pokoju zwierzeń.

Wielki Brat zapytał, co ich łączy i czy rzeczywiście jest między nimi romans.

- Nie mamy romansu. Jesteśmy kumplami – powiedziała Angelika, zerkając na Igora.

- Doszliśmy do wspólnych wniosków, po prostu jesteśmy kumplami – dodał.

Stwierdzili, że ich czułości na imprezie były spontaniczne, ale nic więcej między nimi nie ma. – Jest miło i przyjemnie. Obym więcej takich przyjaźni mógł nawiązywać, to będzie rewelka – skomentował jeszcze Igor.

Chwilę później w programie na żywo odniosła się do tego Małgorzata Ohme.

- Wróżką nie jestem. Ale ludzie nawiązują relację w dziwnych warunkach. Nie mamy wpływu na nasze emocje. Obecność kamer może nie mieć znaczenia. Każdy, kto wchodził do domu, bał się stygmatu Frytki i Kena… Najbardziej Frytki, bo to o niej było najgłośniej. (…) Może będziemy mieli wesele w domu Wielkiego Brata – przyznała psycholog.

Przed uczestnikami jeszcze prawie 60 dni eksperymentu. Wydarzyć może się wiele.

Komentarze (154)