[GALERIA]
Choć finał reaktywowanego po latach "Big Brothera" już dawno za nami, TVN wciąż kuje żelazo póki gorące. Można odnieść wrażenie, że stacja za wszelką cenę chce zrobić ze zwyciężczyni show gwiazdę. Najpierw niezliczona liczba wywiadów i zatrudnienie aż dwóch menadżerów, później specjalny odcinek programu "Uwaga - kulisy sławy", a ostatnio kolejna wizyta w studiu "Dzień Dobry TVN".
Gdy Magda Wójcik usiadła w studiu śniadaniówki, oczy widzów skupiły się na... jej mamie. Zobaczcie, jak wygląda osoba, o której tak często 31-latka wspominała w domu Wielkiego Brata.
Bała się reakcji rodziców
Podczas pobytu w domu Wielkiego Brata Madzia przyznała, że w jej rodzinnym domu panują specyficzne zasady i mimo że wyprowadziła się z niego ponad 10 lat temu, wciąż musi się do nich stosować. Jedną z reguł, której musi przestrzegać, jest ściśle określona godzina powrotu z imprez. 31-latka musi się zameldować w łóżku najpóźniej o północy. W przeciwnym razie jest bombardowana telefonami od zaniepokojonych rodziców.
Rodzice podsłuchują jej rozmowy telefoczniczne
Ale to nie wszystko. Madzia nie może też publikować zdjęć, które w odczuciu jej rodziny są wulgarne. Najwięcej zastrzeżeń mieli do fotki, która pojawiła się na jej profilu na Instagramie w marcu (powyżej). Powód? Dziewczynie z dobrego domu nie przystoi "zdjęcie z językiem".
Dziewczyna przyznała również, że rodzice podsłuchują jej rozmowy telefoniczne. Chcą dokładnie wiedzieć, z czego się zaśmiała, co usłyszała, z kim rozmawiała, dlaczego rozmówca tyle razy wydzwaniał oraz "powód, dla którego dzwoniący przerwał jej chwile z rodziną".
Próbowała się tłumaczyć
- Bardzo kocham moją mamę. Wiem, że rodzice robią to z troski. Ale denerwuje mnie, gdy np. moja rodzina wie, że nie palę i tego nie toleruję. Ale wracam z imprezy i czuć ode mnie zapach dymu. Bo inni palili w moim towarzystwie. I od razu są podejrzenia: "No zapaliłaś papierosa!". Ta nieufność we wszystkim... W Londynie załatwiam różne sprawy za moich znajomych, bo oni się albo wstydzą, albo boją się, że się nie dogadają. A moja rodzina i tak się martwi o mnie, że coś się nie uda albo że coś mi się stanie - wyjaśniała w "Big Brotherze".
Złamała swoją zasadę
Kim jest nadopiekuńcza mama Madzi? W "Big Brotherze" Wójcik twierdziła, że nie chce podawać zbyt wielu prywatnych szczegółów. Powiedziała jedynie, że mama "wykłada coś o biznesie, ale nie na uniwersytecie". Po finale show dziewczyna zmieniła zdanie i wraz z panią Mariolą zjawiła się w "Dzień Dobry TVN".
Mimo że mama Magdy nie była zwolenniczką udziału córki w "Big Brotherze", przed kamerami powtarzała, że bardzo ją wspiera i jest z niej dumna. Widzowie zwrócili jednak uwagę nie na słowa pani Marioli, ale na to, jak wyglądała. Prawda, że obie panie są do siebie bardzo podobne? Już wiadomo, po kim Wójcik odziedziczyła urodę.