"Big Brother". Kamil Lemieszewski mówi, na co przeznaczy nagrodę
Kamil Lemieszewski wygrał drugą edycję "Big Brothera" w TVN7. Wraca do domu z czekiem na 100 tys. zł i samochodem. A także z nową miłością. Zdradził, na co przeznaczy pieniądze.
16.12.2019 13:59
Lemieszewski był najbardziej kontrowersyjnym uczestnikiem tej edycji "Big Brothera". Aktor i model zgarnął główną nagrodę, choć był nominowany niemal non stop w ostatnich tygodniach trwania programu. Zwycięzca show TVN7 pojawił się w "Dzień dobry TVN". Tam opowiedział, na co chce przeznaczyć wygraną.
Kamil wyznał, że pod koniec programu myślał o tym, by zrezygnować z wyścigu.
Wszedłem do domu z zamysłem, że ma to być zabawa, ale przemieniło to się w zupełnie co innego – w wojnę emocjonalną i falę nienawiści przeciwko mnie - przyznał.
Dał jednak Ewie słowo, że zostanie do końca i powalczy o wygraną. Cóż, wiele wskazuje na to, że dzięki uczuciu do Ewy Kamil zyskał wiele sympatii wśród widzów, którzy ostatecznie to na niego zagłosowali.
Uczestnik show przyznał w "Dzień dobry TVN", że nie spodziewał się "kaskady uczuć" w stosunku do Ewy, która weszła jako nowa uczestniczka na kilka tygodni przed finałem.
Prowadzący Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska dopytywali, co była dla Kamila największą wygraną. Wskazał, że miłość Ewy, a pieniądze są tylko dodatkiem.
Na tym dyskusja nie stanęła. - Zapłacę podatki, a jak coś zostanie, zaproszę Ewę na kawę - żartował Lemieszewski.
Ostatecznie powiedział więcej o swoich planach: - Chciałbym wesprzeć Polskie Wilki, które dbają o Polonię w Wielkiej Brytanii. Organizujemy książki polskie do edukacji i do czytania, żeby były w bibliotekach brytyjskich. Wspieramy także domy dziecka w Polsce. Część pieniędzy przeznaczę także na mój kanał Youtube o polskich ważnych bohaterach narodowych i artystkach, którzy mieszkali w różnych częściach świata.
Kamil wspomniał, że wspiera też domy dziecka na Wschodzie, gdzie grupa przekazała już ponad 3 tony polskich książek.