Beata Tadla znowu traci pracę. Mówi, że to jej decyzja
Beata Tadla jako dziennikarka stawiała pierwsze kroki w rozgłośniach radiowych. Po latach spędzonych w telewizji wróciła do tego zajęcia w Radiu Zet. Teraz znowu znika z eteru, ale liczy, że uda się jej wrócić w "nowej przestrzeni do współpracy".
28.03.2022 | aktual.: 28.03.2022 09:09
- Nowa ramówka nie przewiduje audycji autorskich. Z sobotniego programu zrezygnowałam na własną prośbę. Z powodów rodzinnych – powiedziała Beata Tadla serwisowi "Press" o zawieszeniu współpracy z Radiem Zet. Dziennikarka podkreśliła, że nie pożegnała się z rozgłośnią, a tymczasowe zniknięcie z anteny to była jej decyzja.
- Jestem przekonana, że pojawi się przestrzeń do współpracy – dodała Tadla, która w Radiu Zet prowadziła "To właśnie weekend" (soboty od 10 do 13) i środowy program "Zet jak związki" (w godzinach 21-23). Radio Zet zatrudniło ją w styczniu 2019 r. krótko po odejściu z Nowa TV.
Tadla była w Nowej TV od samego początku, czyli listopada 2016 r. Prowadziła tam program informacyjny "24 godziny" i była jedną z największych gwiazd stacji, która w 2020 r. została przejęta przez Polsat. Program Tadli został zdjęty z anteny pod koniec 2018 r., co dziennikarka skomentowała słowami: "Titanic zatonął. Byliśmy bardzo dzielną orkiestrą. Razem do końca...".
Beata Tadla zajmuje się dziennikarstwem od 1991 r. Pracowała m.in. w Radiu Legnica, Radiu Eska, Super FM i Radiu Plus. W 2004 r. dołączyła do zespołu TVN Style, a wkrótce zaczęła prowadzić "Fakty" i "Fakty po południu" w TVN. Ze stacją pożegnała się w 2012 r. i od razu przeszła do Telewizji Polskiej. Pracowała tam do 2016 r. m.in. jako prezenterka "Wiadomości".
W 2016 r. została zwolniona z "Wiadomości" z powodu "zmiany koncepcji programu". Tadla mówiła wtedy, że jej rozstanie z TVP odbyło się "bardzo kulturalnie". W kolejnych latach nie przebierała jednak w słowach na to, co działo się w programach informacyjnych Telewizji Polskiej. Nawoływała do bojkotu i ostro krytykowała dziennikarzy "reżimowej stacji".