Beata Tadla przeszła udar. "Też myślałam, że mnie to nie dotyczy"
Dziennikarka wyznała, że przed laty miała poważne problemy zdrowotne. Nie spodziewała się, że w tak młodym wieku przejdzie udar. Teraz ostrzega innych, aby nie lekceważyli groźnych objawów.
Beata Tadla jest znaną dziennikarką, niegdyś związaną z TVP i TVN, obecnie z Onetem i Radiem Zet. Jednak media częściej rozpisują się o jej życiu prywatnym niż osiągnięciach zawodowych. Po burzliwym związku z prezenterem pogody Jarosławem Kretem, Tadla znalazła szczęście u boku Michała Cebuli. Para zaledwie po kilku miesiącach znajomości zaręczyła się i szybko wzięła ślub.
Dziennikarka słynie ze swojego uśmiechu i pozytywnego nastawienia. Jednak bywały momenty, kiedy strach i zaskoczenie brały górę. Tak stało się pewnego dnia 13 lat temu, gdy doznała udaru. Tadla wróciła wspomnieniami do tego czasu i opisała swoje obajwy.
"Jeśli myślisz, że ciebie to nie dotyczy - błąd. Też tak myślałam… 13 lat temu. Całe szczęście, że ludzie, którzy byli ze mną, błyskawicznie wezwali karetkę. To był 'mini udar'. Objawy (opadająca ręka, asymetria ust, drętwienie połowy twarzy) ustąpiły następnego dnia i nigdy się nie powtórzyły. Ale u co piątej osoby taki sygnał bywa zwiastunem 'dużego udaru'. A ten jest trzecią najczęstszą przyczyną śmierci i głównym powodem niesprawności u osób powyżej 40. roku życia" - wyjaśniła na Instagramie.
Dziś Beata Tadla jest ambasadorką akcji "Stop udarom". Dzieląc się swoją osobistą historią ostrzega, aby nie lekceważyć żadnych objawów.
"Czas odgrywa tu kluczową rolę. Im szybciej trafimy pod fachową opiekę, tym mniejsze ryzyko śmierci albo trwałej niepełnosprawności. Udar musi być rozpoznany szybko!" - ostrzega.
Jak podała dziennikarka, w czasie pandemii koronawirusa "nawet 20 proc. pacjentów ze świeżym udarem mózgu, pomimo objawów, odwlekło wezwanie pomocy". Zatrważające dane powinny dać nam wszystkim do myślenia. Przypominamy, że najczęstszymi objawami udaru są: asymetria ust, utrudniona mowa oraz opadająca dłoń lub ręka.