Beata Tadla pożegnała Kamila Durczoka w programie Onet Rano
Kamil Durczok zmarł 16 listopada w wieku 53 lat. Jego śmierć skomentowała Beata Tadla, która pracowała z dziennikarzem.
16.11.2021 09:14
Wieść o śmierci Kamila Durczoka dotarła do Beaty Tadli tuż przed startem programu Onet Rano, który prowadzi na żywo. Tadla pracowała w "Faktach" TVN przez 5 lat – do 2012 roku. Przez cały ten czas jej szefem był właśnie Durczok. Gdy odeszła, mówiła, że powodem był "szklany sufit", który czuła nad sobą. Później zeznawała w procesie, który Durczok wytoczył tygodnikowi "Wprost".
Choć plotkowano o tym, że to właśnie Durczok był powodem odejścia Tadli z TVN, dziennikarka pożegnała byłego szefa w programie Onet Rano. Nie była przy tym zbyt wylewna. Jej gościem był Władysław Kosiniak Kamysz, którego Tadla poprosiła o wspomnienie o zmarłym Durczoku.
- Chciałabym poprosić o wspomnienie człowieka, którego dziś najprawdopodobniej żegnamy. Kamil Durczok nie żyje, dziennikarz zmarł w wieku 53 lat w Katowicach. Nie wiemy jeszcze dlaczego, ale jego odejście jednak jest… - tu Tadla urwała.
- Choć zniknął z ekranów już kilka lat temu, to na pewno przez wiele lat odgrywał ważną rolę, co pani redaktor może potwierdzić – powiedział Kosiniak-Kamysz.
- Oczywiście. Pracowaliśmy razem – odpowiedziała Tadla.
- Myślę, że trzeba zachować te dobre wspomnienia z jego działalności dziennikarskiej. I ciężkie te ostatnie lata chyba były. Smutne na pewno. Też skłaniające do jakiejś refleksji. Na pewno w takim dniu, kiedy ktoś odchodzi, niezależnie od tego, przez jaki pryzmat się na niego patrzy, to pochylenie głowy i modlitwa jest na miejscu – dodał Kosiniak-Kamysz.
- Dzisiaj na pewno trzeba po prostu pozostawić go w dobrej i serdecznej pamięci, a także bardzo współczuć rodzinie, która pożegnała swojego bliskiego – zakończyła Tadla.