Barbara Kurdej-Szatan i Marta Manowska walczą o wpływy. Królowa może być tylko jedna
Barbara Kurdej-Szatan ma konkurencję. I to silną. Marta Manowska zaczyna powoli zasiadać na tronie, który do tej pory zarezerwowany był wyłącznie dla gwiazdy "M jak miłość".
15.04.2019 | aktual.: 15.04.2019 10:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do niedawna to Barbara Kurdej-Szatan była królową telewizji. Nie tylko występuje w serialu "M jak miłość", ale prowadzi też flagowe programy stacji: "Kocham cię, Polsko!", "The Voice of Poland", "The Voice Kids" i od kilku tygodni "Dance, Dance, Dance". Niemal z dnia na dzień zyskała status gwiazdy. Przestała być tylko "blondynką z reklamy", a stała się rasową celebrytką.
Pokazy mody, czerwone dywany, imprezy, blichtr, luksusowe samochody i egzotyczne wakacje - tak teraz wygląda jej codzienność. Jak się okazało, widzowie powoli mają jej to za złe, a w TVP zaczyna wyrastać jej skromniejsza, ale bardzo silna, konkurencja.
Jak tłumaczą eksperci ds. wizerunku, Barbara Kurdej-Szatan mocno przeszarżowała ze swoją obecnością w mediach. Nie ma produkcji, w której obsadzie nie figuruje jej nazwisko. Żadna większa impreza czy gala nie może odbyć się bez tej sympatycznej blondynki. Aktorka powoli zaczyna spadać z tronu, ale spokojnie, media nie znoszą próżni. Na jej miejsce sukcesywnie wdrapuje się koleżanka z TVP.
Marta Manowska błyskawicznie skradła serca widzów. Najpierw jako swojska dziewczyna z sąsiedztwa w roli gospodyni "Rolnik szuka żony", a później empatyczna prowadząca "Sanatorium miłości".
Unika pozowania na ściankach, nie udziela zbyt wielu wywiadów, nie występuje w reklamach, niechętnie mówi o swoim życiu prywatnym i na próżno szukać skandali z jej udziałem.
Miła, skromna i wzbudzająca ogromne zaufanie. Choć otrzymała podwyżkę od władz TVP i może pozwolić sobie na życie prawdziwej gwiazdy, nie epatuje bogactwem.
Zamiast przejażdżek Porsche, wybiera wycieczki traktorem. Zamiast pozowania z koleżankami z branży, woli towarzystwo bohaterów swoich programów. Zamiast leżaka na Malediwach, preferuje hamak na polskiej wsi. I jak tu jej nie kochać? Myślicie, że pozycja Barbary Kurdej-Szatan rzeczywiście jest zagrożona?