Auto Macieja Dowbora zalane. Pokazał filmik. "Pozostaje się popłakać"
Na południu Polski silne ulewy dały się we znaki już w niedzielę. Ulice Katowic, Sosnowca czy Będzina zostały zalane. Na jednej z nich przebywał akurat Maciej Dowbor, którego auto w mig stanęło w wodzie.
Po serii upałów nad Polskę napłynął front atmosferyczny, który na południu kraju już przyniósł gwałtowne burze, silne ulewy i wichury. Wskutek tego w niedzielę w województwie śląskim odnotowano podtopienia. Część ulic została zalana i stała się zupełnie nieprzejezdna. Świadkiem takiej sytuacji był Maciej Dowbor. Prezenter Polsatu utknął w Będzinie.
"Kasacja?! No i co ja mam napisać…?! Nawet nie miałem, gdzie uciec. W ciągu kilkudziesięciu sekund woda podniosła się o kilkadziesiąt cm, a ulica zamieniła się w głębokie na pół metra jezioro. A ja jechałem po obcym mieście. Podobno takiej powodzi w Będzinie jeszcze nie widziano" - relacjonował na Instagramie i pokazał filmik.
Choć Dowbor starał się podejść z humorem do tej sytuacji, nie da się ukryć, że to kolejne wydarzenie z pechowym dla dziennikarza zakończeniem. Mimo to gwiazdor podziękował za pomoc miejscowym policjantom i strażakom oraz firmie, która odholowała jego auto.
"Teraz to tylko pozostaje się popłakać. To jakaś tragiczna motoryzacyjna seria - albo kradną mi samochód, albo rozbijają skuter, albo tonie mi kolejny wóz. No ja prdl" - przyznał załamany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmartwiona zalaniem auta była też żona prezentera, Joanna Koroniewska, która wciąż przebywa w ich hiszpańskim domu. W filmiku, który opublikowali w sieci, pojawia się jej krótki i dosadny komentarz: "Serio?!".
Internauci w komentarzach pod postem byli zszokowani sytuacją, wielu składało wyrazy współczucia. Znaleźli się i tacy, którzy nie dowierzali, że w krótkim czasie woda na ulicach aż tak się podniosła. Dla niedowiarków prezenter Polsatu zamieścił na InstaStories ujęcie z wybuchu studzienki kanalizacyjnej.