Artur Orzech wraca do TVP. "Bardzo mnie ucieszyła ta propozycja"
- Jesteśmy dziś na etapie bardzo głębokich zmian ustrojowych w strukturze mediów publicznych. Dopóki to się nie zakończy i sytuacja się nie ustabilizuje, trudno robić jakieś plany i wybiegać w przyszłość - powiedział WP Artur Orzech, który wraca do komentowania Eurowizji i prowadzenia "Szansy na sukces".
12.01.2024 | aktual.: 12.01.2024 13:16
Fala powrotów do TVP trwa. Co i rusz pojawiają się kolejne nazwiska osób przez lata związanych z telewizją publiczną, które podczas rządów prezesów z nadania PiS-u odchodziły z TVP albo wręcz zostały stamtąd zwolnione. A dziś dostają propozycję powrotu i chętnie z niej korzystają.
Na tej zasadzie do TVP wrócił niedawno m.in. prowadzący "Teleexpress" Maciej Orłoś, Teraz pojawiło się kolejne nazwisko - to Artur Orzech, ceniony i lubiany dziennikarz muzyczny, od lat komentujący kolejne edycje konkursu Eurowizji. Gospodarz wielu programów (nie tylko) muzycznych i pierwszy prowadzący "Szansy na sukces" po reaktywacji w 2019 r. Orzech opowiedział Wirtualnej Polsce o kulisach swojego powrotu do telewizji publicznej i planach na przyszłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski: W mediach pojawiła się informacja, że wracasz do TVP. Czy potwierdzasz te doniesienia?
Artur Orzech, dziennikarz muzyczny: Tak, to prawda, wszystko wskazuje na to, że znów będzie mnie można zobaczyć na ekranie w mediach publicznych.
Jak do tego doszło?
Dość prosto i chyba standardowo. Zadzwonił telefon, odebrałem. Usłyszałem propozycję spotkania. Zgodziłem się, poszedłem na tę rozmowę i usłyszałem tam dwa pytania dotyczące mojej zawodowej przyszłości.
Co to były za pytania?
Czy chciałbym wrócić do komentowania konkursu Eurowizji i czy chciałbym znów poprowadzić program "Szansa na sukces". Na oba odpowiedziałem twierdząco.
Z kim rozmawiałeś?
Mogę powiedzieć tylko tyle, że chodziło o kierownictwo TVP.
Ucieszyły cię te propozycje?
Nie ukrywam: bardzo. To przecież nie jest żadna tajemnica, że Eurowizja to połowa mojego życia zawodowego. Wiem, że sporo osób ceniło moje komentarze, co jest dla mnie bardzo miłe. Mało tego - wiem, że są ludzie, którzy bardzo zajadle kontestują sam konkurs, ale śledzą go właśnie ze względu na moje komentarze.
A możesz już coś powiedzieć na temat tegorocznego konkursu? Czego się spodziewasz?
Nie dam się namówić na żadne przepowiednie i prognozy. Jest na nie jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Ci, którzy mnie znają, dobrze wiedzą, że nigdy nie wypowiadam się na temat poziomu konkursu, dopóki nie dotrę na miejsce, gdzie odbywa się finał i nie posłucham poszczególnych artystek i artystów na żywo. Ocenianie ich po samych teledyskach nie ma najmniejszego sensu, dopiero na próbach wychodzi cała prawda. Czekajmy więc na próby!
A "Szansa na sukces"? Czego oczekujesz po powrocie do tego programu?
Bardzo się z tego cieszę. Uczestniczyłem w reaktywacji tego formatu i mam wrażenie, że to był świetny pomysł. Dobrze będzie do tego wrócić. A oczekuję, czy raczej mam nadzieję na to, że do programu wrócą wykonawczynie i wykonawcy, którzy w ostatnich latach odmawiali udziału, nawet mimo ponawianych zaproszeń.
Czy powrót do TVP przewróci do góry nogami twoje obecne życie?
Nie spodziewam się tego. Te propozycje, może wbrew pozorom, nie są szczególnie czasochłonne jak na telewizyjne standardy. Eurowizja to impreza jednorazowa, odbywa się raz w roku, trwa kilka dni. "Szansa na sukces" to z kolei program cykliczny, cotygodniowy, nagrywany wcześniej. Nie zabierze mi to wszystko zbyt wiele czasu.
Nie będziesz musiał zrezygnować ze swoich innych aktywności?
Mam nadzieję, że nie. Chciałbym zwłaszcza kontynuować współpracę z radiem Rockserwis FM. Bardzo ją sobie cenię i bardzo mi na niej zależy.
Czy masz nadzieję na rozwinięcie i poszerzenie współpracy z TVP? Może chodzi ci po głowie jakiś nowy format?
Jest zdecydowanie za wcześnie na takie rozmowy i na tego typu deklaracje. Mówiąc oględnie: jesteśmy dziś na etapie bardzo głębokich zmian ustrojowych w strukturze mediów publicznych. Dopóki to się nie zakończy i sytuacja się nie ustabilizuje, trudno robić jakieś plany i wybiegać w przyszłość. Poczekajmy.
Rozmawiał Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.