Anna Wendzikowska wydała książkę. "Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju".
Pamiętacie, gdzie swoje pierwsze kroki stawiała Anna Wendzikowska? Dużą popularność zyskała za sprawą serialu znanego widzom z Telewizji Polskiej. Mowa o "M jak miłość". Mimo że od czasu przygody z produkcją minęło już wiele lat, aktorka niezbyt przyjemnie wspomina te czasy. Ten wątek, jak i wiele innych poruszyła w swojej książce - "Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju".
Anna Wendzikowska wydała książkę. "Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju".
"Męczyły mnie długie godziny bezczynności na planie przeplatane od czasu do czasu ujęciami. Nie podobała mi się atmosfera braku szacunku do ludzi" - właśnie to utkwiło w pamięci dziennikarce i tym pochwaliła się na łamach swojej książki, która właśnie weszła na rynek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O czym jest książka Anny Wendzikowskiej? Główną tematykę można wywnioskować patrząc na sam tytuł. "Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju". Autorka zachęca do tego, aby każdy z nas poznawał siebie. Jak to osiągnąć? Ano na przykład przekraczając własne granice. Skrajne sytuacje pozwalają człowiekowi zobaczyć, jaką podejmie decyzję i jak się zachowa. Warto też próbować nowych rzeczy, bo dzięki temu jesteśmy w stanie dowiedzieć się, co faktycznie sprawia nam radość.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
"Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju"
W księgarniach właśnie pojawiła się książka polskiej aktorki, dziennikarki i prezenterki telewizyjnej. Jest to książka, która nakłania każdego z nas, aby zajrzał w głąb siebie. Dzięki temu dowie się, kim jest, jaki jest i co lubi robić. Jednak odpowiedzi na te pytania nie przyjdą w jeden dzień.
"Jeśli jesteś osobą, która nie do końca wie, co lubi, jeśli masz tendencję do podążania za większością, sprawdzaj ze sobą na bieżąco: czy faktycznie masz na coś ochotę?; czy chcesz coś zrobić?; a może tylko czujesz presję? Bądź w dialogu ze sobą: co jest mi teraz potrzebne?; co by mi sprawiło przyjemność?; na co mam ochotę?".
Anna Wendzikowska wydała książkę
Pragniesz odkryć siebie samego, a nie do końca wiesz, jak to zrobić? Na to i na wiele innych pytań odpowiada Wendzikowska w swojej książce. Sama przyznała, że dopiero po kilkunastu latach dowiedziała się, co sprawia jej przyjemność w życiu.
"Odkrywanie tego, co lubię i co sprawia mi przyjemność, to był proces. To może się wydawać abstrakcyjne, ale spędziłam kilkanaście lat mojego życia, robiąc rzeczy, które niekoniecznie sprawiały mi przyjemność. Robiłam je z potrzeby ego, żeby się pochwalić, dobrze wyglądać przed innymi. Robiłam je, bo inni wokół to robili, więc ja razem z nimi. Siłą rozpędu. Nawet się nie zastanawiając, czy to 'moje' i czy mam z tego frajdę" - pisze autorka w książce.
Aktorka o swojej pracy na planach filmowych
Wendzikowska we wcześniejszych latach dość często pojawiała się czy to w filmach, czy w serialach. Popularność bez wątpienia przyniosła jej rola Moniki Ochman w "M jak miłość". Jak wspomina te czasy?
"Zaczęłam grać w filmach, dostałam stałą rolę w bardzo popularnym polskim serialu i grałam tam pięć lat. A wcale tego nie lubiłam. Męczyły mnie długie godziny bezczynności na planie przeplatane od czasu do czasu ujęciami - bo na tym w dużej mierze polega praca aktora. Nie podobała mi się atmosfera braku szacunku do ludzi. Nie czułam się dobrze, wykonując polecenia w pracy, która okazała się bardziej odtwórcza, niż sądziłam, bo aktor jest tylko trybikiem w filmowej machinie - wcale nie najważniejszym. W sumie niewiele od niego zależy. Staje tam, gdzie mu każą. Gra to, co mu powiedzą, słowami, które ktoś mu napisał. Takie były moje odczucia, ale grałam dalej. W końcu zawsze o tym marzyłam, to co? Mam teraz zrezygnować? No jak?".
Życie zawodowe dziennikarki
Wendzikowska nie poprzestała jedynie na aktorstwie. Zrobiła również karierę dziennikarską. Rozmawiała z największymi gwiazdami kina. Mowa nie tylko o polskich celebrytach, ale też zagranicznych. Była to praca jej marzeń, ale w pewnym momencie poczuła sie zmęczona życiem w ciągłym biegu, z dala od domu i rodziny.
"Robiłam wywiady z największymi gwiazdami kina i początkowo to było wspaniałe, ekscytujące, bardzo rozwijające. Byłam w tym dobra i kochałam to. Ale po kilkunastu latach byłam zmęczona ciągłym byciem w drodze. Raz w tygodniu Londyn, raz w miesiącu Los Angeles. W domu małe dzieci. Czułam, że się nie rozwijam, prowadząc czterominutowe rozmowy, w których nie było łatwo wejść głębiej, i przez tyle lat w sumie ciągle z tymi samymi aktorami. Byłam przytłoczona negatywną atmosferą w pracy. Jednocześnie nęciło mnie zrobienie kroku naprzód. Ale z każdej strony słyszałam: ‘Nie wymyślaj. Masz najlepszą pracę na świecie!’".
Spisała książkę na podstawie tego, co przeżyła
42-latka zachęca swoich czytelników, aby sprawdzali i robili to, co kochają. Uświadamia też, że coś, co sprawiało człowiekowi radość wczoraj, dziś niekoniecznie musi. Nie ma w tym nic złego. To normalne i ludzkie, że się zmieniamy i mamy inne potrzeby.
"Bez presji narzuconej z zewnątrz. Bez podszeptów ego. Bez chęci dostosowania się, doskoczenia albo niewychylania się. Bez buntu przeciwko czemuś lub komuś. Kim jesteś? Czego chcesz? Co lubisz? Jak chcesz spędzać czas? Pochylaj się nad tym każdego dnia. Odkrywaj siebie. To piękny proces. On się nigdy nie kończy, ale może być bardzo, bardzo przyjemny. Zobaczysz, że każde kolejne odkrycie sprawi, że będziesz żyć lepiej i bardziej prawdziwie. Idź ze sercem. Słuchaj intuicji. Kiedy zestroisz się ze sobą, będziesz czuć, która droga jest twoja" - zachęca Anna Wendzikowska w książce "Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju".