Anna Popek wdzięczyła się do kamery, śpiewając "Bo we mnie jest seks"
Prezenterka Anna Popek lubi podkreślać swoją urodę i doskonałą figurę, a jej pracodawca chętnie z tego korzysta. Ale czy machanie biustem przy sugestywnej piosence na antenie publicznej telewizji to nie za dużo?
Anna Popek pomimo upływu lat wciąż może poszczycić się doskonałą formą. Prezenterka telewizyjna propaguje aktywność fizyczną, a w sezonie zimowym często publikuje zdjęcia z morsowania. I robiła to zanim stało się to modne!
Zdaje się, że producenci TVP Info, na antenie której Popek prowadzi program "Wstaje dzień", nie muszą jej namawiać do wdzięczenia się przed widzami. A potem wykorzystują to do promocji porannego pasma. Na oficjalnym profilu programu na Twitterze niemal każdy post jest zilustrowany zdjęciem Popek. Niektóre z nich bardziej pasowałaby na rozkładówki pism dla panów niż na profil poważnej stacji informacyjnej.
Nie ma nic złego w tym, że 53-latka lubi swoje ciało i potrafi w kuszący sposób skupiać na sobie uwagę. Jednak widzowie TVP Info mogli być zaskoczeni widokiem, którzy ujrzeli w czwartkowy poranek. Anna Popek zanuciła na antenie "Bo we mnie jest seks" i zmysłowo zakołysała biustem.
Zapewne nawiązywała tym do niedawnej premiery filmu o Kalinie Jędrusik, która przez lata występowała na antenie TVP. Ale artystce estradowej wolno więcej niż poważnej dziennikarce. Zgadzacie się?