Wpadka na wizji TVP Info. Zwolennicy aborcji będą zachwyceni
Anna Popek to gwiazda TVP, która w przeszłości krytykowała czarne marsze, strajki kobiet i celebrytki, które opowiadają się za prawem do aborcji. Tymczasem słowa, które wypowiedziała na wizji w Narodowy Dzień Życia, można odebrać jako całkowite przeciwieństwo jej poglądów.
24.03.2021 22:05
24 marca to Narodowy Dzień Życia, świeckie święto ustanowione w 2004 r., kiedy u władzy było SLD (drugi rząd Marka Belki), a stanowisko prezydenta obejmował Aleksander Kwaśniewski. O fakcie istnienia takiego święta poinformowała widzów TVP Info Anna Popek, która jak zwykle o 6 rano prowadziła program "Wstaje dzień".
- Dzień dobry, jest środa 6 rano, Anna Popek, witam państwa. Co dzisiaj? Dzisiaj Narodowy Dzień Życia – mówiła prezenterka, która chyba nie do końca przygotowała się do powitalnej przemowy. Po tych słowach padło bowiem zaskakujące, biorąc pod uwagę poglądy Popek, stwierdzenie, że "życie zaczyna się od narodzin".
Popek chciała w ten sposób przejść płynnie do omówienia jednego z tematów programu, którym była rozmowa z położną, przygotowującą młode kobiety do narodzin pierwszego dziecka.
Fragment programu, w którym Popek mówi o początku życia
Przypomnijmy, że środowiska prawicowe i konserwatywne od lat postulują, by konstytucyjna ochrona życia obowiązywała "od poczęcia do naturalnej śmierci". Tymczasem Popek mówiąca, że "życie zaczyna się od narodzin", mogłaby się stać bohaterką przeciwnego obozu politycznego i światopoglądowego. Mogłaby, gdyby nie wcześniejsze krytyczne wypowiedzi na temat edukacji seksualnej czy niewspieranie strajku kobiet.
"Gwiazdunie telewizyjne, showbiznesowe, często mówią to, co jest potem sztucznie nagłaśniane. Chociażby sprawa aborcji. Wspierają czarne marsze, fotografują się z piorunem na policzku z wymowną miną, a w domu tulą swoje ukochane dzieci do piersi i są piewcami życia rodzinnego" – pisała kilka miesięcy temu na Instagramie.
O uczestnikach protestów po wyroku TK w sprawie aborcji pisała, że "wciągają ludzi w szalony taniec śmierci".