Anna Popek o strajku kobiet. "Zdaje się, że u niektórych rozum śpi"

Anna Popek jest jedną z gwiazd TVP. Podczas gdy jej koleżanki współpracujące z Telewizją Publiczną wsparły protesty kobiet walczących o swoje prawa, Popek ma odmienne zdanie.

Anna Popek o strajku kobiet. "Zdaje się, że u niektórych rozum śpi"
Anna Popek o strajku kobiet. "Zdaje się, że u niektórych rozum śpi"
Źródło zdjęć: © ONS

30.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:30

Anna Popek od lat związana jest z Telewizją Polską. Pracownicy TVP zazwyczaj nie chcą (lub nie mogą) otwarcie demonstrować poglądów innych od promowanych przez telewizję publiczną. 52-letnia dziennikarka nie jest wyjątkiem - niezbyt często mówi o swoich osobistych przekonaniach. Teraz postanowiła to zmienić. Na jej instagramowym profilu pojawił się długi wpis. Popek umieściła go, bo dostała wiele zapytań dotyczących jej podejścia do strajku kobiet.

"Co poniektórzy domagają się ode mnie zabrania głosu w sprawach protestów. Nie zwykłam tańczyć jak mi zagrają, ale jest sprawa, więc mówię - zaczęła Popek. Później opisała obecny stan służby zdrowia, który, mówiąc pokrótce, nie jest najlepszy. Co mają szpitalne łóżka do protestów? Popek stwierdziła, że te ostatnie zagrażają Polakom, a marsze doprowadzą do śmierci.

"Bardzo bliska mi osoba jest w szpitalu pod respiratorem. W związku z tym mam codzienny kontakt z pielęgniarkami i lekarzami. Mówią, że chorych dramatycznie szybko przybywa, że ludzie zarażają się błyskawicznie jeden od drugiego i że personel musi pracować ponad plan, żeby móc obsłużyć przynajmniej w podstawowym zakresie chorych. Tak często mówiono o dystansie, że słowo to przestało mieć realne znaczenie, za to nawoływanie do protestów, marszy, strajków i zbiorowisk pada na znakomity grunt".

Kontynuowała: "Czy nie wydaje się Wam to jednak cyniczne, żeby w imię budowania kapitału politycznego i mówiąc jednocześnie o zdrowiu i prawach kobiet, wciągać nas wszystkich w szalony taniec śmierci? Bo tak będzie i śmierć będzie kosić równo i tych, którzy na marsze chodzą, i tych, którzy nie chodzą, ale prędzej czy później zetkną się z nosicielami".

"Bo wirus się przenosi, taka jest natura wirusa. Umierają młodzi ludzie, ostatnio znajomy lat 38, ojciec dwójki dzieci. We wtorek publikował jeszcze zdjęcie z respiratorem w tle, a w środę już nie żył. Przez świat kroczy śmierć i wydaje się, że jej marsz nabiera tempa. Rozum nakazywałby więc unikanie niebezpieczeństwa. Ale zdaje się, że u niektórych rozum śpi..." - zakończyła.

Zgadzacie się? Popek nie wspomniała nic o tym, dlaczego Polacy strajkują, nie odniosła się też do wyroku TK ani samego problemu aborcji.

Zobacz także
Komentarze (419)