Anna Popek ćwiczy w szpilkach. Akrobatyka najwyższej klasy

Anna Popek pochwaliła się porannymi ćwiczeniami. Zestaw figur jest skąpy, podobnie jak strój prezenterki. Popek zademonstrowała niebywałą gibkość w zmysłowej czarnej sukience i w szpilkach. W trakcie wymachów jej lewa stopa znalazła się niemal pod sufitem.

Anna Popek jest gospodynią "Pytania na śniadanie"
Anna Popek jest gospodynią "Pytania na śniadanie"
Źródło zdjęć: © Instagram

16.11.2023 | aktual.: 16.11.2023 11:16

Anna Popek lubi ruch, szczególnie spacery, pływanie i fitness. To wszystko pomaga jej utrzymać dobrą kondycję, ale także zgrabną sylwetkę. Nie jest dla niej żadnym problemem poprowadzić godzinny show taneczny w nieustannym biegu, podskokach i hołubcach, jak to działo się w "Polskich biesiadach".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezenterka lubi eksponować świetnie zadbane wysportowane nogi i to nie tylko prywatnie, w swoich mediach społecznościowych. Niektórzy widzowie zwracają uwagę, że stanowią one podprogowy wabik w programach, które prowadzi. Jeden z postów wideo, zachęcającyh do obejrzenia "Wstaje dzień" w TVP Info, zaczynał się długim przejazdem od stóp Anny Popek, która na końcu efektownie przełożyła nogę na nogę w spódniczce z dużym rozcięciem.

Fani doceniają nogi gwiazdy i dziwią się tylko, dlaczego je tak katuje, chodząc ciągle w butach na obcasie.

"Uwielbiam je. W pracy obowiązkowo, a po pracy często. Podkreślają kobiecość. Pod wieczór, gdy już czuję zmęczenie, wkładam stopy do miski z gorącą wodą i solą. Sól działa przeciwzapalnie, przeciwobrzękowo, łagodzi ból, napięcie i uczucie zmęczenia" - wyznała w sieci.

Jedną z niewielu okazji, na którą Anna Popek zakłada płaskie obuwie są coroczne pielgrzymki na Jasną Górę. Nawet ćwiczenia fizyczne potrafi wykonywać w szpilkach, co udowodniła ostatnio. Dodatkowo, zamiast dresu, założyła "małą czarną" i płaszcz. NIesamowite, jakie cuda potrafi wyczyniać ze swoimi kończynami prezenterka "Pytania na śniadanie".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Zobacz także
Komentarze (26)