Anna Maria Wesołowska wróciła na antenę. Co się z nią działo przez 8 lat?
Program "Sędzia Anna Maria Wesołowska" był hitem TVN-u w latach 2006-2011. Po zdjęciu go z anteny tytułowa sędzina, która od 2009 r. nie wydaje już prawdziwych wyroków, wcale nie przeszła na emeryturę. W najnowszym wywiadzie zdradziła, czym się zajmowała przed niedawnym powrotem na antenę.
"Sędzia Anna Maria Wesołowska" zniknęła z anteny w 2011 r., ale we wrześniu 2019 r. rozpoczęła się nowa edycja na kanale TTV. Wesołowska zgodziła się na powrót do telewizji wcale nie dlatego, że znudziła ją emerytura. Wręcz przeciwnie – cały czas jest aktywna i narzeka na brak wolnego czasu.
- Od 20 lat robię to samo, zajmuję się edukacją prawną społeczeństwa – powiedziała w wywiadzie dla "Życia na gorąco". - I spotykam się, jak to mówię, ze społecznością od przedszkola do Opola. Rano spotkanie z przedszkolakami – rozmawiamy o złym dotyku, o marzeniach i co zrobić, żeby w przedszkolu żyło się miło i bezpiecznie – wyjaśniała sędzina w stanie spoczynku.
Z uczniami szkoły podstawowej podejmuje takie tematy jak stalking, przemoc rówieśnicza i domowa. Podpowiada, jak na nią reagować i gdzie szukać pomocy. Edukuje także pedagogów, a na koniec całą społeczność.
Wesołowska nie ukrywa, że ma na głowie mnóstwo obowiązków, na czym cierpią jej relacje z wnukami. A ma ich pięcioro – w wieku od 8 miesięcy do 9 lat.
- Kocham je ponad życie i chciałabym spędzać z nimi każdą wolną chwilę, ale tego wolnego czasu jest trochę za mało – wyznała Wesołowska, która jednak potrafi wsiąść do auta o 5 rano i jechać na drugi kraniec Polski, by pomóc przy wnukach.
- Wnuczki na pytanie, z czym kojarzy im się słowo babcia, dzisiaj nie mówią już, że z szarlotką, tylko wykładami. Jak widać, idealną babcią nie jestem – przyznała szczerze Anna Maria Wesołowska.