Anna Kalczyńska mogła pożegnać się z TVN. "Było spotkanie kryzysowe z szefostwem"
Anna Kalczyńska to jedna z twarzy TVN, związana z tą telewizją już od 20 lat. Kiedyś prezenterka TVN24, dziś kojarzona z prowadzeniem "Dzień Dobry TVN", gdzie ponad dwa lata temu wypowiedziała komentarz, przez który jej dalsza współpraca ze stacją stanęła pod znakiem zapytania. - Wyciągnęłam lekcję z tego zdarzenia – przyznała w najnowszym wywiadzie.
10.04.2022 20:13
Anna Kalczyńska stawiała pierwsze zawodowe kroki w dziale prasy i komunikacji Komisji Europejskiej w Brukseli. Przygodę z telewizją zaczęła od TVP1 i TVP Polonia, a od 2002 r. dołączyła do redakcji TVN24. W 2014 r. z prezenterki informacyjnej "przekwalifikowała się" na gospodynię śniadaniówki "Dzień Dobry TVN". I dziś nie ukrywa, że była to dla niej kolosalna zmiana.
Kalczyńska w rozmowie z Plejadą wyznała, że kiedy była prezenterką, po prostu przekazywała informacje i nikt jej nie oceniał przez ich pryzmat. W "Dzień Dobry TVN" było zupełnie inaczej, bo praktycznie każda wypowiedź mogła być brana pod lupę przez prasę i portale plotkarskie.
- Na początku wydawało mi się, że mogę sobie pozwolić na stuprocentową szczerość. Szybko okazało się jednak, że nie do końca. Przekonałam się, że show-biznes potrafi być okrutny. Karmi się półprawdą, wypaczoną interpretacją – narzekała Kalczyńska.
Dziennikarka odniosła się też do afery z początku 2020 r., kiedy razem z Andrzejem Sołtysikiem skrytykowała wygląd członków koreańskiego boysbandu BTS. Jeden z nich znalazł się na szczycie rankingu najpopularniejszych mężczyzn na świecie, co mocno zdziwiło Kalczyńską ("Jest mało męski"), a Sołtysik dorzucił komentarz o rasistowskiej wymowie.
Kalczyńska dobrze pamięta, że po tamtym odcinku wybuchł skandal i dostawała w mediach społecznościowych tysiące negatywnych komentarzy. Łącznie z groźbami i życzeniami śmierci. Dziennikarka była w tak złym stanie, że musiała prosić o pomoc psychologa. Wyznała także, że nie była pewna swojej przyszłości w TVN.
- Odbyliśmy wówczas spotkanie kryzysowe z naszym szefostwem. To był bardzo trudny czas, który wiele nas nauczył, ale który nie wynikał z naszych złych intencji – podkreśliła Kalczyńska. - Wyciągnęłam jednak lekcję z tego zdarzenia i teraz wystrzegam się jakichkolwiek wartościujących komentarzy, a krytykowania innych to już w ogóle – dodała.